Kluczem do sukcesu w Rzeszowie było to, że te wioski miały zdecydowanie gorszą infrastrukturę niż wioski podtarnowskie. Prezydent Ferenc dużo obiecał w zakresie inwestycji na terenach nowoprzyłączanych i obietnic dochował! Miasto poniosło tam wielkie koszty zmiany dokumentów, wpisów ewidencji itd. Tu już jest spora różnica do podejścia tarnowskiego JE Prezydenta. A inwestycje lokalne aż w takim stopniu poszły na zewnątrz, że mieszkańcy starego Rzeszowa protestowali z powodu zbyt małych inwestycji lokalnych w "starych" granicach miasta.
Generalnie też w Rzeszowie nie ma i nie było gminy wiejskiej, Rzeszowowi łatwiej było podgryzać po małym kawałku kilka gmin, ale też do pewnej granicy.
Myślę, że Rzeszów już skończył, ostatnie próby zastopował rząd, a i mieszkańcy ościenni już nie chcą.
Siłą się nic nie da zrobić. To casus Ełku, gdzie po silnym oporze mieszkańców minister i rząd podjęli dwukrotnie decyzje negatywne o zmianie granic.
Ricardo, jak nagadałeś znajomym farmazonów o autobusach co 15 minut to się dziwię bardzo, bo nawet tarnowskie osiedla tak dobrze nie mają...

W Gminie Tarnów, I strefa biletowa i tak obejmuje pierwsze miejscowości

, ja do siebie mam I strefę. Gmina Miastu za to płaci ponadto. Sorry, ale światłowody to na wsi też są, mi przez działkę jeden nawet przechodzi, operatorzy internetowi też już są... Wioski nie są tak zacofane jak sobie myślicie...