Niestety to jedyna metoda. Inna to palniki, osuszenie, zmiękczenie "asfaltu" położenie laty i walcowanie. Tak to powinno się zrobić PORZĄDNIE, trochę drożej, ale długo by wytrzymało. Znajomy w Niemczech tak łata dziury.
Inna sprawa, że jak mają to dziury z woda "nasypać" mieszanki na zimno i ubić ją ubijakiem typu Gumofilc Mk 1 - to lepiej niech sypią kamyczki. Szkoda marnować tej mieszanki na zimno

kamyczki tańsze.
Powinni robić to jak kumpel w Niemczech : wyciąć większy, prostokątny otwór, PORZĄDNIE rozgrzać palnikami Propan-Butan, nie dość, że osuszyć to jeszcze stopić asfalt, położyć warstwę i zawalcować. Co ciekawe procedura trwa krótko, sprzęt mieści się na "dostawczaku" lub małym 5 tonowym pojeździe (razem z małym walcem) - w efekcie taka łata wytrzymuje długo, kumpel twierdzi, że nie wypadają w zimie. Ale oni w Niemczech są mocno rozliczani i nie mogą pozwolić sobie na fuszerkę.
Dziury sięgające do "gołej" ziemi trzeba PORZADNIE ubić, również osuszyć palnikami, zagęścić i kłaść asfalt. Jak się zrobi to porządnie to będzie spokój na lata. A nie co dwa dni sypać kamyczki.