
Lubię przychodzić na przystanek minutę przed odjazdem, więc sytuacja ta dotyka mnie szczególnie.

I strzelił mi dwusetny post. Zdecydowanie miałam dzisiaj za dużo wolnego czasu

Niestety w Tarnowie to normalka. Np. takim Krakowie czy w Warszawie jest przyjęte, że przystanki znajdujące się naprzeciwko siebie, bądź w obrębie jednego skrzyżowania mają tą samą nazwę.^cypis^ pisze:Pal licho, że nie ma tablic. Najzabawniejsze jest to, że przystanki po obu stronach ulicy potrafią się "nazywać" inaczej - vide Jana Pawła II Hipermarket/Jana Pawła II-os. Zielone II czy Lwowska-Orkana/Słoneczna-Lwowska.
Dla mnie to dziwactwo, że jest Jana Pawła II-Słoneczna i Słoneczna-Jana Pawła II. Tak, będzie to informacja, że wjechałem z JPII na S. i odwrotnie. Tylko po kiego grzyba jest to komplikowane? Daję Słoneczna i Schluss! Przykładów mnóstwo. Wziąłem pierwsze z brzegu.
Powinno się jednoznacznie kojarzyć, gdzie jestem. Krótko i sensownie, a nie Błonie-Hipermarket. Błonie!
MielecWojtasek pisze:Coraz to mniejsze miasta taki system wdrażają,a u nas nadal na przystankach wszystko po staremu"na czuja"się odbywać będzie.