
Rozumiem inwestycje uciążliwe, ale sklep? I to nie największy?
Jak otworzą Biedronkę proponuję NIE KUPOWAĆ w niej - jak przez półroku przyniesie straty to ją zamkną. Ale wiesz co się stanie Marcinie? NIC - ludzie poszczekają a ja mogę się założyć, że ci szczekający też będą robić zakupy w Biedronce. - bo im się tyłka dalej nie będzie chciało ruszyć.
Przypomina mi się ten stary dowcip o maszcie telefoni komórkowej, przez który pewna wieś doświadczała apokalipsy i zagłady. I w którym przedtawiciel sieci komórkowej powiedział do ludzi ze wsi : A pomyślcie co się będzie działo jak ten maszt WŁĄCZYMY.

