Ale macie problemy. Jak śnieg sypie, to chodź by na jedną ulice przypadała jedna piaskarka, to i tak by nic nie dało. Ja o 3 rano do Sącza leciałem to żadnych śladów na drodze nie było. Tak sypało że droga wydawała się jednokierunkowa. Jedyny odcinek gdzie był czarny asfalt to tzw. Just zaraz za Łososiną pierwsza górka, reszta drogi nie widać. Pytałem się gościa co odśnieżają, to powiedział, że ta górka jest ważniejsza niż autostrada i chodź by im miało soli braknąć na resztę dróg, to ten odcinek ma być czarny i koniec. Po prostym i na letnich się da jechać

. Wracając o 13 wszędzie odgarnięte i biało a Just czarny i się woda leje. Jak są bardzo intensywne opady to nic nie pomoże, no chyba że podgrzewany asfalt. Niestety tak ktoś pisał wyżej nie jesteśmy Afryka i trzeba się nauczyć jeździć po śniegu, błocie pośniegowym i lodzie miejscami. Ile wy macie lat prawka że tak narzekacie. Przyjdzie lato to będzie czarny asfalt.

Co niektóre osoby, to chyba nigdy w trasie nie były i jeszcze mało w życiu na drodze widziały. Bo tak po komentarzach jasno wynika ( ABS cały czas mi działał przy hamowaniu, myślałem że będę musiał z dwójki ruszać bo na jedynce koła się kręciły) to tylko mniej więcej nie wiem dokładnie cytatów ale coś takiego gdzieś widziałem.