ad2222 pisze:JanPalony pisze:nic!! podkreslam nic by sie nie stało. była by piekna oprawa meczu , doping itp
Może się znasz na kibicowaniu, ale w takie zapewnienia to nawet ja nie uwierzę, i nie muszę GW czytać, ani pudelka.
http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka ... 12/6301276
No widzisz a pan Jacek Cholewiński dość ogarnięty. Dokładnie mówi o tym, że jest przekonany, że nic by się nie działo. Nasi straszni polscy kibole maja jedną cechę, która jest cechą tak naprawdę mniejszości krajów świata - rzadko działają spontanicznie, bo jak to określił prowadzący, a jest w tym sporo prawdy - "kibice to armia, posłuszna, niczego nie robią bez rozkazu". My nie jesteśmy południowcami. Nie jesteśmy np. Turkami, którzy wnerwieni wynikiem meczu podpalają krzesła i rzucają nimi gdzie popadnie ze złości. W krajach o gorących temperamentach jest dużo trudniej o spokój. Z drugiej strony tzw. pikniki też mają w sobie ten temperament. Ostatnio oglądałem reportaż z meczu Sportivo Luqueno - Cerro Porteno z Paragwaju. Klasyczna zadyma, wyrwali ogrodzenie i wbiegli na murawę, to patrząc na reakcje w wywiadach TV dziadków, nastolatek wydzierających się do mikrofonu zrozumiałem, że oni mają w sobie te emocje i nie trzeba być wielkim hoolsem, żeby zacząć rzucać w czymś sędziego, albo wyklinać przyjezdnych.
Za to panie redaktorki troche przerażone tymi racami, jakby to był atrybut bandyty. Widocznie w Sylwestra spora część społeczeństwa przeistacza się w kiboli.
Jak widać dało się nawiązać łączność z tymi piwnicami na stadionie. Jak widać policja pościągała posiłki z całego kraju na mecz, któego nie było.
suraiw pisze: I nawet taki odpoczywający najedzony lew zostawi antylopę w spokoju, jak tylko nie będzie chciała mu nasrać na grzywę.
A kibice?
Jak się tylko napatoczy kibic w szalu drużyny przeciwnej do tego nie zbyt lubianej, to nie ma uproś, choćby był nie wiem jak pokojowo nastawiony - łomot ma pewny. I żeby nie było, wiem co mówię, choć osobiście tego nie doświadczyłem, ale..
.
a na spotkania OZSK jeżdżą ufolutki, na Marszu Niepodległości też szły obok siebie ufolutki, na meczach Polski flagi z wrogich miast też wieszają ufotulki, nawet na pielgrzymkę kibiców do Częstochowy też zapewne zjechały ufolutki. No dobra, może to akurat nie byli ci kibole, ale mam piękne zdjęcie z filmiku ze spotkania wyborców ze Schetyną.
Bandyta z Legii z bandytą z Lecha.
Pewnie byli najedzeni.
ad2222 pisze: bo przecież jak kibice obalili rząd w Egipcie, to z naszym rządem im pójdzie raz-dwa
Egipt to inna rzeczywistość. Na Anglię nie patrzę, bo tam było samo chuligaństwo, to jest inne państwo od reszty Europy, ale najważniejsze ligi u nas, które kreują rzeczywistość medialną mam nadzieje, że pójdą w dobrą stronę. Francja jest ok, poza problemami w PSG, ale tam kibice tej samej drużyny ze sobą walczyli i doszło do tragedii więc to specyficzny przypadek, w Holandii ultrasowo da się uzgodnić pewne rzeczy. Ważne Niemcy - odrodzili się i to bardzo, zaczynają być topem w Europie i jeżeli wywalczą sobie prawa to może to pomóc innym, ale jak Włochom się uda to nie ma bata, żeby kibice nie dali rady...
O Włochach coś tam pisałem w temacie piłkarskim. Okazuje się, że mogą osiągnąć swój cel. Konsekwetny bojkot większości ekip ultras (tam ultras to jest wszystko co związane z działalnoscia kibiców) poza paroma łamistrajkami np. z Juve i Medilanu już od nowego sezonu może przynieść efekt. Walczą z tresserą del tifossi, taką kartą uprawniającą do wchodzenia na mecze, pod absurdalnymi obostrzeniami i są bliscy wygranej. Frekwencja pada, w kraju gdzie 90% ludzi interesuje się futbolem, a 27 najpopularniejszych relacji TV to były mecze piłkarskie. Jeżeli oni wyjdą z ogromnych opresji w jakich się znaleźli to Polacy mają nie dać rady? Chociaż u nas z tą jednością różnie bywa... Trzymam kciuki za włoskich ultras, żeby znowu można było zobaczyć ich stadiony w pełnej krasie jak za dawnych lat.
Temat superpucharu tutaj bardzo pasuje, bo to była najbardziej medialna okazja na zwrócenie uwagi na nasz klub.
Dziś Robert Witek odebrał kolejną nagrodę. Tym razem dla najlepszego pikarza III ligi w małopolsce. Zwrócił uwagę na los naszego klubu i mam nadzieje, że zainteresował tym szersze gremium spoza Tarnowa.
Wczoraj odbył się na hali Jaskółka bardzo sympatyczny turniej trampkarzy rocznika 1998. Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie chłopaki z Gorlic, którzy przed wyjazdem z Tarnowa całą drużyną podeszli na trybuny podziękować grupie 10 kibiców Unii za doping.
O pierwsze miejsce walczyła Wisła Kraków i do dopingu dla krakowian włączyło się kilku naszych trampkarzy. Niestety chłopakom się nie udało i przegrali 1-2. Pojawił się prezes klubu i usłyszał stały punkt dopingu poświęcony pewnej grupie zawodowej.