Laptop dla kazdego ucznia
Skala tego zjawiska jest znacznie mniejsza. Jak myślisz te 100 tys nowych urzędników zostało przyjęte dlatego bo brakowało ludzi do pracy czy też dlatego, że krewnym i znajomym królika brakowało pracy?Jakub Kwaśny pisze:
Zabawnei zgoła naiwne! Bo niby co w prywatnych spółkach intratnych posad się po znajomości nie załatwia?! ciekawe...

Dodatkowo właściciel/właściciele prywatnej spółki muszą kierować się interesem, więc kogoś kto ma dwie lewe ręce raczej nie przyjmą. A że często wolą osobę którą znają od osoby która jest całkowicie z ulicy to zrozumiałe. Dodatkowo, jeżeli to będzie ważne, odpowiedzialne stanowisko - a przecież o takich mówimy, gdyż to na nich się najlepiej zarabia to w momencie gdy przyjęta osoba nie będzie zaradna i pracowita wzrasta znacząco ryzyko, że firma padnie (znam i takie przykłady)- i nici z bogactwa i dobrych zarobków.
Nie to skandal i obraza ludu pracującego miast i wsiBo niby urodzić się w majętnej rodzinie to również przejaw zaradności ?

Zresztą już pisałem, że nawet jak ktoś majątek odziedziczy lub będzie miał bogatych rodziców to jeżeli nie będzie pracowity i zaradny to w momencie gdy rodziców zabraknie majątek roztrwoni i zwyczajnie będzie biedny.
Podobnie jest z wygraną w lotto - gdzieś czytałem, że spory odsetek wygrywających główną nagrodę po kilku latach od tego zostaje bankrutami.
Jeżeli ta osoba nie będzie pracowita i zaradna to przez studia przejdzie po linii najmniejszego oporu np. oszukując, ściągając, czy kupując prace na zaliczenia. Lub wogóle oleje naukę i podnoszenie kwalifikacji - bo przecież rodzice o nią zadbają. I potem bez kwalifikacji zwyczajnie nie znajdzie dobrej pracy. Aby zdobyć rzetelną wiedzę bogaci rodzice bez pracowitości i zaradności na nic się nie zdadzą.Bo niby wystartować mając do okoła wszystkiego w bród to również przejaw zaradności, skończyć studia za pieniądze rodziców i na korepetycjach, to też przejaw zaradności? Oczywiście to nic złego, ale takie uogólnienia są fałszywe... ogólnie rzecz biorąc![]()
Lepsze takie niż rzucanie podejrzeń, że jak ktoś dobrze zarabia to jest ustawiony przez znajomych lub rodziców a w ogóle to złodziej i kombinator. Zastanawia mnie jedynie czy to Twoja własna opinia czy oficjalne stanowisko "nowej lewicy"Ciekawe spojrzenie

"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
A to akurat dobry pomysł. Jeżeli do każdego podręcznika dołączony byłby skan pdf to chociaż część bardziej rozgarniętych dzieciaków mogła by w szkole mieć oryginał a w domu korzystać z niego na kompie. Taka mała łatka na chorym systemie edukacji, która raczej w niczym by nie zaszkodziła.kato pisze:To jeszcze dorzucę podręczniki w wersji elektronicznej (do tabletów też będą).
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Defekator, wydawnictwo byłoby samobójcą udostępniając tak pdfa. Przy naszej kulturze piracenia co popadnie, wtedy jeden uczeń by kupił książkę, a reszcie wystarczyłby ten pdf... Lepsze byłoby udostępnienie pdfa na logowanej stronie wydawnictwa w wersji online, przy czym niepowtarzalny login byłby dołączany do książki...
To samo można powiedzieć o płytach z muzyką, filmach DVD, grach komputerowych itp. A mimo to się je wydaje i ktoś na nich zarabia. Sam jak pisałeś masz dzieci, więc nie przejmuj się tak bardzo wydawnictwami, poradzą sobie. A jak 90% z nich padnie to tym lepiej. Może wreszcie ilość przejdzie w jakość bo jak przypomnę sobie własny 17 letni okres edukacji to z drobnymi wyjątkami większość podręczników które były napisane tak aby coś wytłumaczyć i przedstawić sprawę prosto i zarazem rzetelnie to jednak były tłumaczenia autorów zagranicznych. A przeglądając te z których uczy się obecnie odnoszę wrażenie, że zmieniła się wyłącznie szata graficzna i ilość obrazków.Marcin Zaród pisze:Defekator, wydawnictwo byłoby samobójcą udostępniając tak pdfa. Przy naszej kulturze piracenia co popadnie, wtedy jeden uczeń by kupił książkę, a reszcie wystarczyłby ten pdf... Lepsze byłoby udostępnienie pdfa na logowanej stronie wydawnictwa w wersji online, przy czym niepowtarzalny login byłby dołączany do książki...
Dla mnie 4 kg książek w plecaku to nic, dla wątłego 10 latka może to być problem. W skali kraju to znacznie większe zagrożenie dla zdrowia dzieci niż niedoróbki na placu zabaw na Marcince.

"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Marcin Zaród pisze:Ależ co do książek w plecaku, które czasami u bratanicy do 7 kg dochodzą, jak najbardziej się zgadzamy. To skandal i ktoś powinien się popukać w głowę...
Idioci, którzy do tego doprowadzili, najwyraźniej na nią już upadli...
Ale to nic nowego, pamiętam jak kupę lat temu rodzice zważyli mnie i plecak (a raczej tornister:D) z który szedłem do szkoły. Stosunek wagi mojej do wagi plecaka wynosił 3:1. Do tego czasem dochodził blok i farbki na plastykę oraz strój na wf które w plecaku się nie mieściły i niosłem je w reklamówce

I tak się teraz zastanawiam jak rozwiązać ten problem, przy założeniu, że nie robimy żadnej rewolucji w oświacie. Jak masz lepszy pomysł niż książki w formacie pdf z których uczniowie mogą korzystać w domu (dodał bym tutaj jeszcze dopuszczenie możliwości korzystania z czytników elektronicznych typu e-book lub tablet na równych prawach jak papierowa książka lekcjach w klasach wyższych - nie mylić z zakupem takich urządzeń przez państwo) to chętnie go poznam.

"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM