Cubaza pisze:A tak w sumie odnosząc się jeszcze do tamtej wypowiedzi, to Ty nigdy nie zmieniałeś planów? Rok temu nie było mowy o tym, że będą chcieli tutaj zainwestować i coś zbudować, to i plany dla tego terenu mogły być inne. Teraz "pojawiła"(pojawiła w cudzysłowiu, bo nie wiadomo co z tego będzie i czy to prawda) się szansa to i plany mogą się zmienić.
Sęk w tym, że ja zawsze rozumiałem iż plan zagospodarowania przestrzennego miasta jest to taką swoistą platformą, na której istnieje wyraźny podział na część mieszkalną, przemysłową i rekreacyjną, a tu jak widać wszystko może być wszędzie, zależy tylko kto kasę położy na stole. Idąc tym tropem - pytanie też - czy inwestycje powinno się dopasowywać do planu czy plan do inwestycji?
Cubaza pisze:Widać, że żyjesz w cichej, spokojnej okolicy i nie wiesz jak może być głośno dzień w dzień przy muzyce i śpiewach. To raz. Dwa to tutaj chodziło mi o to, że w tym wypadku mieszkańców też nikt nie pytał, tylko postawili bar i hulaj dusza. Jednak ja musiałem się do tego ustosunkować i niestety muszę z tym żyć. Wy też się kiedyś przyzwyczaicie i kto wie, może polubicie...
Ja jak już wcześniej pisałem przez 25 lat mieszkałem przy jednym z najruchliwszych skrzyżowań w mieście i do hałasu miejskiego jestem przyzwyczajony chociaż przyznaję, że hałas wywołany ruchem ulicznym zupełnie mi nie przeszkadzam jednak z głośną muzyką mam duży problem. Nie znaczy to oczywiście, że sam nie lubię tak muzyki słuchać ale tylko wtedy gdy ja mam na to ochotę - w czym chyba nie jestem odosobniomy.
Co do tego, że nikt się nie pytał mieszkańców na uruchomienie baru. Podobna sytuacja była na Lwowskiej i pewnie było jeszcze wiele innych . Jednak czy to, że nikt nie pyta się mieszkańców o zdanie, wreszcie ich zdania nie bierze pod uwagę, nie dochodzi do kompromisu, nie stara się być jak najmniej uciążliwym dla mieszkańców - czy to jest norma na którą musimy się zgadzac?? Czy może lepiej wyciągać wnioski i pewne normy zmieniać - cywilizować je. Nie możemy postępowac w myśl hasła - "sąsiada okradli ale w sumie nic wielkiego sie nie stało bo tydzień temu okradli i mnie" - otóż stało się - musimy z pewnymi patologiami walczyć. I dlatego mam taki szacun do Pana Jakuba, który pomimo, że w magistracie się to nie podoba (czemu bardzo się dziwię bo Prezydent tyle mówi o transparentości ale jego polityka przypomina mi raczej politykę faktów dokonanych) powiedział nam o tych planach. Mam też nadzieję że Pan Jakub pójdzie za ciosem i będzie dbał zarówno o interesy miasta jak i o interesy okolicznych mieszkańców. Pozdrawiam.
Panie Jakubie zapomnijmy na moment że Bogdan to ten narzekacz któremu nic się nie podoba

mam dwa krótkie pytania, które może wszystkich zainteresują:
1. Jaką rolę może odegrać konserwator zabytków w ulokowaniu na tych terenach tej inwestycji o której tu dyskutujemy czy też ewentualnie jakiejkolwiek innej, czy jest jakiś katalog warunków, które inwestor musi w tym miejscu spełnić, czy może wreszcie powtórzyć się tu sytuacja z kamienicami na Placu Dworcowym?
2. Jaka jest sytuacja tych terenów pod względem stricte budowlanym - słyszałem i wiem z własnych doświadczeń, że sa to tereny bardzo nasiąknięte woda, gliniaste, które nie nadają się do wznoszenia dużych, ciężkich konstrukcji co w przypadku takiego parku rozrywki ma chyba wielkie znaczenie bo dotyczy bezpieczeństwa bawiących się. Prosze mnie poprawić jednak jeśli coś źle usłyszałem. Pozdrawiam.
Gościnny - przepraszam i obiecuję poprawę, na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że jestem forumowym nowicjuszem i że nie udzielałem się dotąd na forach (żona chyba by się ze mną rozwiodła

). W tym wypadku zrobiłem wyjątek gdyż sprawa tu poruszona bezpośrednio mnie dotyczy. Pozdrawiam.