

A skąd wiesz, że to zdjęcie znalazło się na onecie dzięki temu Biuru?angelo pisze:Wczoraj na głównej stronie onetu był fotoreportarz, jak wyglądały miasta 100 lat temu, a jka to miejsce wygląda dzisiaj. Tarnów znalazł się wśród 11 miejsc, na piątej pozycji, zaraz po Dwóch zdjęciach z Warszawy, Gdańsku i bodajże Wrocławiu.
Może to Biuro Promocji Miasta działa nienajgorzej...
Pozdrawiam
Dużo więcej tutaj: http://www.biblioteka.tarnow.pl/pliki/w ... legI2.htmlNa zachód, poniżej kościółka, znajdują się ruiny dawnego zamku Tarnowskich, z którego gruzów zbudowano w XIX wieku kościół P.P. Bernardynek. Według legendy zamek miał stanąć pierwotnie w miejscu dawnego kościoła OO. Bernardynów, ale choć kamień węgielny był już położony zmieniono plany i przeznaczono na jego budowę Górę św. Marcina. Zamek miał mieć podziemny tunel łączący go z kościołem OO. Bernardynów p.w. Matki Boskiej Śnieżnej, zbudowanym przez Leliwitę Jana Amora w 1468 roku. Dziś jest to budynek przebudowanego po austriackiej kasacie kościoła przy ul. Bernardyńskiej 24. Lochy te, jak pisze Wincenty Balicki oraz inni autorzy monografii Tarnowa, odkryto w 1824 roku, gdy przerabiano stary klasztor OO. Bernardynów na forum Nobium (Sąd Szlachecki). Ponieważ były niepotrzebne, więc wejście do podziemnego korytarza zamurowano. Czy ów podziemny korytarz istniał naprawdę nie wiemy, być może jest jedynie legendą spisaną przez Balickiego, za którym poszli inni autorzy. Małe zamieszanie wokół sprawy lochów powstało w 1930 roku, kiedy Aniela Piszowa w swojej monografii Tarnowa napisała, iż "... żyje jeszcze w Tarnowie staruszka Dzierwowa, która ojcu swemu murarzowi z zawodu nosiła obiady, gdy wylot tego tunelu z rozporządzenia Magistratu zamurowywał". Owa staruszka musiała być osobą niespotykanie długowieczną, skoro pamiętała wypadki sprzed stu-kilkunastu lat. Dokonano wówczas komisyjnego zbadania prawdziwości tej wersji. Legendy o lochach próbowali dowieść lub obalić Karol Estreicher, Józef Dutkiewicz oraz Witold Giżbert-Studnicki. Rozebrali XIX-wieczne zamurowanie w budynku przy ul. Bernardyńskiej i natrafili jedynie na sklepiony kanał odpływowy. Nie znalazły wejścia do lochów również różne ekipy archeologów pracujących na Górze św. Marcina i terenie miasta. W przekonaniu wielu Tarnowian lochy jednak istnieją. Opowiadano o śmiałkach, którzy odkryli do nich wejście i zapuszczali się w głąb, ale ciemność, gazy i zasypane przejścia zmuszały ich do powrotu. Podobno w okresie międzywojennym, jeden z dziennikarzy odkrył w ruinach wejście do tego tunelu i wpuścił tam kaczkę, która wyszła w klasztorze bernardyńskim. Być może była to "kaczka dziennikarska".
Wątpliwości co do legendy jest wiele, jak choćby ta, iż trudno sobie wyobrazić, że średniowieczna inżynieria była zdolna do budowy tuneli pod rzekami, między miastem a zamkiem przepływają przecież dwie rzeki - Wątok i Strusinka.
Pisząc:Keleos pisze:Piramidy są połączone tunelami przebiegającymi pod rzekami? No proszę, człowiek się uczy całe życie..
nic nie wspominałem o budowie piramid pod rzekami, tylko sam fakt, że skoro już Egipcjanie znali technologię, której do dziś inżynierowie nie mogą w stanie zrozumieć jak na panujące współczesne warunki cywilizacyjne mogli coś tak ogromnego i do dziś zagadkowego wybudować.Guzio.zhp pisze:to ciekawe jak Egipcjanie budowali piramidy, skoro średniowieczni inżynierowie nie mieli wystarczającej wiedzy do budowania tuneli podziemnych
Mógłbys jakieś ciekawsze tu zaprezentowaćrzuf pisze:Kiedyś pewien starszy gość opowiadał mi historię/legendę o tym iż w tym tunelu rodziły dzieci zakonnice, dlatego KK nie chce aby tunel stał się atrakcją turystyczną, bo by o tym mówiono. Dodał też, że spora jego część jest zawalona, przez przejeżdżające nad nimi czołgi radzieckie. Nie wiem ile w tym prawdy, ale kiedyś pisałem pracę mgr o Tarnowie to wypytywałem ludzi o różne rzeczy i sporo fajnych historii/legend usłyszałem.