Wschodnia obwodnica Tarnowa

[farciarzgilmore]

Tarnów to miasto, które nie chce istnieć. Każda większa inwestycja jest oprotestowana, każdemu coś tutaj nie pasuje a potem pretensje, że nic się nie dzieje. Ja już od dawna namawiam swoje dzieci na życie w innym mieście. Przykre to.

[wejss]

Skupić się teraz na trzecim zjeździe z autostrady na Niedomickiej i forsować zjazd na Pilzno.

[wejss]

Tarnów to miasto, które nie chce istnieć. Każda większa inwestycja jest oprotestowana, każdemu coś tutaj nie pasuje a potem pretensje, że nic się nie dzieje. Ja już od dawna namawiam swoje dzieci na życie w innym mieście. Przykre to.

Jeżeli namawiasz dzieci do wyjazdu zamiast do walki z niemocą tego miasta, z radnymi bezradnymi i z prezydentem bez wizji to się po prostu poddałeś. Namawiał dzieci żeby same chciały zmienić ten stan rzeczy. Najlepiej jest uciec od problemu

[farciarzgilmore]

Tak poddałem się a nawet napiszę więcej, mam to w doopie. Jak widzę kto kandyduje do rady miasta, ludzi których znam jak miałem naście lat, ludzie, którzy idą tam tylko po kasę i spokój to mi się nie chce. Znajomi, którzy nic nie potrafili nigdy i nic się im nie chciało a teraz nagle wielcy politycy, biznesmeni, MBA itp. Każdy ale absolutnie każdy idzie tam tylko dla swojego interesu i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.

[opornik]

Moment, chyba czegoś nie rozumiesz. Fakt, idą ale dzięki Tobie i innym tam dochodzą.

[defekator]

@opornik

Fakt, że politycy są obrazem społeczeństwa, a na szczeblu lokalnym widać to jeszcze mocniej, ale kogo niby mamy wybierać? Wskażesz palcem jakiegoś sensownego kandydata przy kolejnych wyborach do Rady Miejskiej mówiąc, że dajesz sobie za niego rękę uciąć?

Mamy do dyspozycji albo tych którzy już byli i się nie sprawdzili, albo nowych z których większość jest tak szemrana, że człowiek ma podejrzenia graniczące z pewnością, że kandydują tylko po to aby się samemu ustawić i coś dla siebie załatwić, a nie zrobić cokolwiek dla miasta. Fakt, jest taki, że spora część ciekawych, ambitnych ludzi dawno już stąd wyjechała, a tym co zostali zwyczajnie nie chce się już bić głową w ścianę, aby rozwalać lokalne ponadpartyjne układziki takie jak ten, który przez 25 lat blokował rozwiązanie problemu Owintaru. Więc mamy to co mamy, miasto, które podczas transmisji "Lata z Radiem" w TV chwali się potańcówkami urządzanymi na Rynku, bo w innych obszarach poza zabytkowym centrum, nie ma czym za bardzo się chwalić.

Może trzeba liczyć siły na zamiary, faktycznie odpuścić sobie jakieś przyciąganie dużych inwestorów, wschodnie obwodnice i inne tego typu rzeczy a zamiast tego walnąć jeszcze ze dwie dodatkowe niedzielne potańcówki, bo to jest właśnie skala przedsięwzięć jakie to miasto jako tako potrafi realizować. Emerytom się te potańcówki podobają, a młodych i tak jest jak na lekarstwo, niech se jadą pracować do Krakowa, tam wszystko jest i ogólnie srał to pies A jak już zostaną sami emeryci to znaleźć jakieś wody mineralne i zmienić nazwę na Tarnów-Zdrój bo to jest właśnie chyba klimat do jakiego powoli zmierzamy.

Więc absolutnie nie dziwię się, że @farciarzgilmore zachęca swoje dzieci aby stąd wyjechały, bo lokalny patriotyzm swoją drogą, ale rozsądek mówi, że wiązanie przyszłości z tym miastem to nie najlepszy pomysł jest.

[LordRuthwen]

@opornik że co?
W tym kraju od dawien dawna nie głosuje się ZA tylko PRZECIW. I w wyborach parlamentarnych, i prezydenckich, i samorządowych.
Argument to idź, żeby coś zmienić zbijam tak: nie mam na to czasu, jestem zbyt zajęty użeraniem się z urzędnikami i próbą wypchnięcia własnego biznesu z miejsca gdzie jest na wyższą półkę oraz wychowaniem dzieci. Poza tym dla dobra mojego zdrowia psychicznego mam zamiar się od tego trzymać jak najdalej. Amen.

[farciarzgilmore]

Powiem Wam tak, że jak miałem do 35 lat to pewnych rzeczy nie widziałem, tych ludzi (kandydatów do rad itp.) znałem tylko z mediów i człowiek coś tam myślał i wybierał. Z czasem jak moi rówieśnicy i roczniki bliskie mojemu (ludzi których znam osobiście często koledzy i koleżanki) zaczęły się interesować polityką lokalną i zaczęli kandydować, to mi ręce opadły. Nie chcę nikogo tutaj obrażać, ale z tych mi znajomych osób to prawie wszyscy albo nic nie potrafiący ludzie, często drobne cwaniaczki osiedlowe albo synowie i córki znanych lokalnych rodziców itp. Teraz nagle widzę tych ludzi jak zakładają ładne garnitury, składają rączki do zdjęć żeby wyglądać na inteligentów to mnie pusty śmiech ogarnia. Do niedawna straszni lewicowcy walczący z kościołem a teraz w pierwszym rzędzie w kościele bo tam jest potencjalny elektorat, kiedyś lump i dres a teraz wielki krawatowiec intelektualista. Jak widzę co wypisują o sobie a ja wiem co naprawdę robią to jest jeden wielki kabaret. Dopiero jak się osiągnie pewien wiek i zdasz sobie sprawę z kim masz do czynienia to widać jak na dłoni kto w naszym kraju pcha się do polityki. Mógłbym tak jeszcze wiele rzeczy napisać, ale sami dobrze wiecie i znacie niektórych z tych ludzi. Mi się po prostu już nie chce. Mam nadzieję, że ktoś mnie zrozumiał

[opornik]

W tym kraju od dawien dawna nie głosuje się ZA tylko PRZECIW

W wyborach do Rad Osiedli tak to nie działa.

Argument to idź, żeby coś zmienić zbijam tak: nie mam na to czasu

Raz na 5 lat nie znajdziesz jednej godziny? No to masz problem z organizacją swojego czasu.

Mógłbym tak jeszcze wiele rzeczy napisać, ale sami dobrze wiecie i znacie niektórych z tych ludzi. Mi się po prostu już nie chce.

Nie mieszaj wyborów do RO z wyborami do Rady Miejskiej, Rad Powiatu czy Sejmików Województw. Wybory do RO są wyborami bezpośrednimi gdzie głosuje się na konkretne osoby a nie listę.

[LordRuthwen]

Raz na 5 lat nie znajdziesz jednej godziny? No to masz problem z organizacją swojego czasu.

Mówimy o radzie miasta i polityce?
Wpakowanie się w to to nie jest raz na 5 lat godzina.

[opornik]

Mówimy o radzie miasta i polityce?
Wpakowanie się w to to nie jest raz na 5 lat godzina.

Mówię o samym akcie wyborczym czyli udziale w wyborach do Rad Osiedli.

[LordRuthwen]

A ja mówię o zbijaniu argumentu "to jak chcesz coś zmienić to idź tam i pokaż zamiast narzekać".