Właśnie zdałem sprawę z czegoś ciekawego, używając do tego statystyki, bazując na oficjalnych danych:
1.
Założenie: Polska ma 38000000 mieszkańców.
Dane: Łączna liczba przypadków w kraju: 1482722
Co daje, że zachorowało 3.90% mieszkańców Polski
2.
Założenie: Polska ma 38000000 mieszkańców.
Dane: Liczba aktywnych przypadków w kraju: 203482
Co daje, że aktywnie chorych jest 0,54% mieszkańców Polski
3.
Założenie: Polska ma 38000000 mieszkańców.
Dane: Liczba nowych przypadków w kraju: 4 604
Co daje, że ostatniej doby zachorowało 0,012% mieszkańców Polski
4.
Założenie: Polska ma 38000000 mieszkańców.
Dane: Liczba zmarłych w kraju: 35665
Co daje, że zmarło 0,093% mieszkańców Polski
i na przykładzie lokalnego podwórka:
Założenie: Województwo Małopolskie ma 3400000 mieszkańców.
Dane: Liczba nowych przypadków: 159
Co daje, że ostatniej doby zachorowało 0,004% mieszkańców Małopolski.
Założenie: Tarnów ma 100000 mieszkańców.
Dane: Liczba nowych przypadków: 6
Co daje, że ostatniej doby zachorowało 0,006% mieszkańców Tarnowa.
I teraz pytanie, jak duży wpływ na te wyniki mają zastosowane przez Rząd działania.
Oczywiście, na pewno pomagają w ograniczeniu epidemii, ale przeciwstawiając skutki tych działań dla gospodarki, mam wątpliwość, czy jest to gra warta świeczki...
Zakładając, że to dane niedoszacowane nawet 5 krotnie, to i tak cena wydaje się wysoka, zwłaszcza, że wygląda na to, że mamy długofalową stabilizację.
To też jest dziwna sprawa, biorąc pod uwagę mutacje wirusa i dramatyczną sytuację u naszych sąsiadów. Pytanie jest jedno. Czy u nasz tego jeszcze nie było, czy rozłożyło się w czasie, czy może jest aż tak wielkie niedoszacowanie.
Ps, gdzie w tych danych można znaleźć sumę zakażeń dla danego powiatu i województwa od początku epidemii?
https://www.gov.pl/web/koronawirus/wyka ... sars-cov-2
I kolejne pytanie, jak to jest możliwe, że za ostatnią dobę jest 4604 nowe przypadki, ale aż 5600 testów z wynikiem pozytywnym? Chodzi o "podwójne testowanie", czyli ponowny test osoby już chorej? Jeśli taka, to taka dana jest całkowicie bezsensowna i statystycznie bezużyteczna, bo na przykład jeden pacjent może być testowany trzykrotnie i być cały czas pozytywny, a inny tylko raz, i być negatywny.

- 321.png (96.38 KiB) Przejrzano 4455 razy
Dopiero teraz dochodzę do zdumiewających wniosków. Czyżby podawana liczba testów, była tak na prawdę łączną ilością wszystkich wykonanych testów, a nie tylko ilością testów, które po raz pierwszy stwierdzają wirusa? W takim przypadku stosunek ilości przypadków do ilości wykonanych testów też jest bez sensu.
Jeśli mamy dzisiaj 4 604 przypadków z 42 669 testów, ale jednocześnie 5 600 testów z wynikiem pozytywnym, to dochodzę do wniosku, że 996 testów było testami powtórnymi u pacjentów już zakażonych i są oni "w dalszym ciągu dodatni". I tak na prawdę nie wiadomo teraz, ile testów wykonano po raz pierwszy. A dopiero to pozwala obliczyć stosunek pozytywnych przypadków do liczby testów. Nie wiemy co który test jest pozytywny, jeśli chodzi o nowych zakażonych. Innymi słowy, jedna zarażona osoba, która jest testowana dwukrotnie jest liczona jeden raz do ilości przypadków, ale już dwa razy do ilości testów.