
nie zrobiliby coś z tak wadliwie pracującym urządzeniem, ale oczywiście mogę się mylić...
A można tak?!LordRuthwen pisze:Ciesz się że nie zdążyłem zapamiętać numeru bo dziś bym był na komendzie i bym składał wniosek o ściganie cię!
Keleosie instruktor wpaja im coś czego nikt w Polsce nie stosuje: kulturę jazdy, nie ma się co denerwować jak zdadzą to o niej zapominają.Keleos pisze:Mnie drażnią te L-ki zatrzymujące się przed przejściem. Widzę L-kę w średniej odległości, specjalnie stoję i patrzę się na nią, żeby mogła przejechać, a ona powolutku podjeżdża po czym się zatrzymuje i mnie przepuszcza. Irytujące to.
No, to rzeczywiście nie musi nikomu niczego udowadniać.sainte_nitouche pisze: Moj mąż, ktory jezdzi juz wiele lat i jest juz na takim etapie ze nie musi nikomu niczego udowadniac[...]
No i zdarza sie, ze czasem uslyszy za soba niecierpliwe 'trabniecie'. Wtedy rozsiada sie wygodnie, usmiecha zlosliwie i mruczy 'no to sobie teraz robaczki postoicie' - po czym przepuszcza wszystkich chetnych (choc mial zamiar jednego lub dwoch) - chocby ich i ze dwudziestu stalo.
Akcja rodzi reakcje![]()