R p T pisze:
... a tu taki blamaż.
Pisząc @ UP odnosiłem się do
MST wónraT pisze:Mój Tarnów.
A Tarnów na miejscu 138 i tylko 21 km.
http://kreckilometry.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Po pierwszym zdaniu miałem "alarm", zdawało się mi, że tylko na chwilkę odszedłem od klawiatury, dokończyłem drugie zdanie i dałem "wyślij" bez sprawdzania, czy nie pojawił się nowy komentarz.
Taki blamaż! Jak dzieciak dałem się wpuścić w maliny
Przy okazji wykryłem pewną niefunkcjonalność na nowym silniku forum, ponieważ na innym forum (też trójeczka) gdzie pisuję, to jeśli dam "wyślij" a zmieniła się zawartość lub ktoś edytował swojego posta, to wyskakuje mi alert.
Kliknąłem na te "kilometry"; z pozoru akcja niby fajna.
Każdy medal ma dwie strony.
Stojaki takie jakich oczekiwałbym w Tarnowie, dlatego że nie są to tzw. "wyrwikółka" do których ani bezpiecznie, ani wygodnie nie da się przypiąć roweru a o zapięciu "szeklą" można zapomnieć.
Zawartość stronki wali ukrytą reklamą a w warstwie tekstowej jest się do czego przyczepić i wygląda to na tłumaczenie zagranicznej akcji na nasz język, bez dostosowania do polskich realiów. Aby się tak nie pastwić, to przyznam, że trafiłem też na coś, co może pozytywnie zainspirować
Pisząc: "na prawdę nie wiesz o co chodzi w tej akcji?" miałem na myśli to, czego nie napisali drobnym druczkiem.
Stojaki wyglądają na solidne i na pewno nie są tanie. "Swoje" pieniążki kosztują. A jak te pieniążki odzyskać?
Goscinny pisze:Ale Labudu ma rację - zamiast dogadać się z producentem jakiejś istniejącej i popularnej aplikacji tego typu (zdaje się, że T-mobile robiło jakieś biegowe akcje ogólnoświatowe z Endomondo), to napisali swoją, tylko pod ten projekt. Bez względu na to, o co chodzi w tej akcji - pomysł z własną apką jest bez sensu.
- widać, że nie mogli się dogadać, dlatego napisali swoją,
- jest sens, ponieważ apka zbiera dane: pod jakim sklepem rowerzysta się zatrzymał i na jak długo, jak często wstąpił na browara, gdzie pracuje, kiedy bywa w domu, czy łowi ryby, na jaki gatunek filmów jeździ rowerem do kina, komu kibicuje itp, itd.
Wyśle taki rowerzysta zapytanie na stronie sponsora akcji i potem się dziwi, że wszystkie oferty i reklamy trafiają w Jego gust.
Dopasowana oferta = sprzedany towar = odzyskane (z nawiązką) pieniążki.
Widocznie taniej im wyszło na własnej apce i stojakach, niż kupować dane z innego źródła.