Zygmunt napisał:
Na Burku był cmentarz, kościółek, przytułek(zwany wtedy szpitalem) wraz z ogródkiem(więc jakaś tradycja warzyw jest ). Południowym krańcem obecnego placu toczył leniwie swe wody potok a właściwie cuchnący ściek Młynówka. Co ciekawe pojawiał się i znikał pod fragmentami miasta. Później zasypany. W końcu Austriacy wzięli się za porządki w mieście. Burek miał być nowym placem centralnym miasta. Tarnów miał się rozrastać w kierunku południowym. Rozebrano więc drewniany przytułek i kościół, plac splantowano. W ok. którejś wojny światowej wybudowano schron przeciwlotniczy na Burku. Są nawet jego zdjęcia w sieci. W latach międzywojennych zaczęto handlować. Najpierw z wozów, później pojawiły się stragany. Burek ma więc ciekawą historię, ale nie jestem przekonany, żeby robić z niego muzeum. Idealnym przykładem jest tu placyk na rogu ul. Targowej i św. Anny. Miejsce pod dawnym kościołem. Też tam był cmentarz i kościół. Zaznaczono miejsce fundamentów. A teraz co? To jest miejsce dla żulerni. Przechodząc obok staram się omijać to miejsce. Nie oferuje niczego oprócz kawałka cienia i wątpliwej jakości towarzystwa. Alkohol czy handel na byłym cmentarzu... Nie wiem co lepsze.
Zacznę od końca. Problem żuli dotyczy w Tarnowie każdego placu i skweru, terenów zielonych, gdzie tylko są ławki. Czy to oznacza, że trzeba z miasta usunąć większość ławek? Czy są inne sposoby, aby go rozwiązać.
Co do historii. Budynek kościoła stał do lat 20. XIX w. Gdzieś od lat 80. XVIII w. używano go jako teatr, magazyn wojskowy i spichlerz. Drewniany razem ze szpitalem (przytułkiem) był mniej więcej do przełomu XVI w. i XVIII w. Potem były to budynki murowane. Burek nie miał być nowym placem centralnym miasta. Rynek był niezagrożony pod tym względem. Większe zamiary Austriacy mieli już wobec pl. Drzewnego, ale przerwał im Napoleon Bonaparte. Młynówka była obrzydliwa, bo służyła pod koniec swojego istnienia jako ściek przy braku kanalizacji. Wcześniej napędzała młyny i była znacznie czystsza. Nikt nie chce jej odtwarzać. Można jeszcze dodać, że na placu czasami stawały w czasach galicyjskich namioty cyrkowe.
Myślę, że poza zaznaczeniem w bruku przebiegu fundamentów kościoła i szpitala byłoby dobrze, aby gdzieś w widocznym miejscu stanęła tablica informacyjna na jego temat, a może nawet model z metalu jak obok wieży krakowskiego ratusza.