Autostrada A4
Wczoraj zrobiłem sobie wycieczkę drogą techniczną wzdłuż autostrady T-ów-Dębica. Rowerem.
Wszyskim malkontentom w temacie zasadności montażu ekranów zalecam taką wycieczkę.
Już po godzinie pedałowania można dostać fioła do głowy, nie tylko z powodu intenywności hałasu, ale głównie z powodu jego monotonności (a była to niedziela, dzień zaduszny, tiry nie kursowały).
Nawet uroki okolicy nie są w stanie stłumić negatywnych doznań akustycznych.
Gorąco wpółczuję tym, którzy mieszkają w zasięgu tego hałasu bez ekranu. Zwierzętom też.
Wszyskim malkontentom w temacie zasadności montażu ekranów zalecam taką wycieczkę.
Już po godzinie pedałowania można dostać fioła do głowy, nie tylko z powodu intenywności hałasu, ale głównie z powodu jego monotonności (a była to niedziela, dzień zaduszny, tiry nie kursowały).
Nawet uroki okolicy nie są w stanie stłumić negatywnych doznań akustycznych.
Gorąco wpółczuję tym, którzy mieszkają w zasięgu tego hałasu bez ekranu. Zwierzętom też.
Nie przesadzaj....widziales gdzies domy przy autostradzie tak blisko jak droga techniczna???Gorąco wpółczuję tym, którzy mieszkają w zasięgu tego hałasu bez ekranu. Zwierzętom też.
..jesli sa takowe to znikome przypadki,wiekszosc domów stoi duzo dalej niz droga techniczna....tak wiec nie porównuj Twojej wycieczki do zabudowan.
Druga sprawa to taka ze wiekszosc ekranów na Kraków "chroni" pola uprawne i lasy


Nie przesadzaj....widziales gdzies domy przy autostradzie tak blisko jak droga techniczna???
Tak widziałem. Na szczęście oddzielone ekranami.
Znasz plan zagospodarowania tych pól i lasów? Jesteś pewien, że tam nie powstaną np osiedla?Druga sprawa to taka ze wiekszosc ekranów na Kraków "chroni" pola uprawne i lasy
W zasadzie się z Tobą zgadzam. Napomknę tylko, że autostrada nie jest ścieżką dydaktyczno-turystyczno-krajoznawczą i doznania podróżujących po niej są raczej rzeczą drugorzędną naprzeciw mieszkańców okolic autostrady.nie zmienia to faktu ze sa odcinki na których bez ekranów ani rusz.....ale 60% zbywa,--przygnebia,zanudza i obrzydza jazde..
Nie,planu zagospodarowania nie znam,ale.....kto stawia dom przy autostradzie??...to tak jak z ludzmi którzy pobudowali sie na terenach "zalewowych",w czasie powodzi zostaje wołanie o pomoc,ale przeciez wiedzieli czym ryzykuja.,a jesli w przyszłosci ktos "wyplanuje" budowe osiedla,to równoczesnie na danym odcinku mozna postawic ekrany......a teraz,teraz mamy piekną omurowaną autostrade,wystarczy dach z plandeki zaciągnąc i nie trzeba bedzie odsniezac........ale jak juz tak wydawali na te ekrany ,to mogli pomyslec o trzech pasach w kazdym kierunku,bo za kilka lat to dopiero bedzie chałas.Znasz plan zagospodarowania tych pól i lasów? Jesteś pewien, że tam nie powstaną np osiedla?

Nie możesz znać planu zagospodarowania - bo on nie isteniejevertical pisze:Nie,planu zagospodarowania nie znam,ale.....kto stawia dom przy autostradzie??. ,wystarczy dach z plandeki zaciągnąc i nie trzeba bedzie odsniezac.....Znasz plan zagospodarowania tych pól i lasów? Jesteś pewien, że tam nie powstaną np osiedla?

Autostrada ma tydzień, a domy tam pobudowane - dziesiątki lat.
Z tą plandeką - kapitalny pomysł. Żeby tylko nie wyszło jak na narodowym.
Planu autostrady to pamiętała jeszcze moja prababka, która już kupę lat nie żyje. Ludzie w Krzyżu budowali domy specjalnie, żeby kasę dwa razy lepsza zgarnąć. Sadzili młode owocowe drzewa bo dobrze płacili. Tylko, że z czasem owe plany troszkę się zmieniły ( rezerwat Debrza ) i pewne osoby zostały z domem przy A4 na własne życzenie.
Plany budowy A4 z Tarnowa do Rzeszowa były ustalone w 1998 roku. Czyli 16 lat temu !!! I było wiadomo, że prędzej czy później ta droga powstanie. Natomiast w 2005/2006 już było pewne że ją wybudują. I teraz jak ktoś gdzieś ma mapę satelitarna np. z 2000 roku :-P to można zobaczyć ile tam stało domów a ile stoi teraz.
bart11 pisze:Autostrada ma tydzień, a domy tam pobudowane - dziesiątki lat.
Plany budowy A4 z Tarnowa do Rzeszowa były ustalone w 1998 roku. Czyli 16 lat temu !!! I było wiadomo, że prędzej czy później ta droga powstanie. Natomiast w 2005/2006 już było pewne że ją wybudują. I teraz jak ktoś gdzieś ma mapę satelitarna np. z 2000 roku :-P to można zobaczyć ile tam stało domów a ile stoi teraz.
https://www.youtube.com/watch?v=3WMcBC4 ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
Dziwią mnie narzekania na nadmiar ekranów akustycznych wzdłuż autostrad. To przecież nic przy krajobrazach podczas jazdy metrem albo zabudowanymi obwodnicami wielkich miast - tam tylko beton dookoła 
Oczywiście na pewnych odcinkach może ktoś podejrzewać skutki kreatywności przy przetargach, ale ogólnie popieram izolowanie hałaśliwych autostrad od sielskich krajobrazów.

Masz na myśli te szałasy w stylu francuskim? ;-)

Oczywiście na pewnych odcinkach może ktoś podejrzewać skutki kreatywności przy przetargach, ale ogólnie popieram izolowanie hałaśliwych autostrad od sielskich krajobrazów.
vertical pisze:za kilka lat to dopiero bedzie chałas.
vertical pisze:porównaj natezenie chalasu.....

Masz na myśli te szałasy w stylu francuskim? ;-)
Pobierz sobie http://www.google.com/intl/pl/earth/ i wtedy zobaczysz ile nowych domów powstało w bliskim sąsiedztwie obecnej A4.marwaldor pisze:Wczoraj zrobiłem sobie wycieczkę drogą techniczną wzdłuż autostrady T-ów-Dębica. Rowerem.
Wszyskim malkontentom w temacie zasadności montażu ekranów zalecam taką wycieczkę.
Już po godzinie pedałowania można dostać fioła do głowy, nie tylko z powodu intenywności hałasu, ale głównie z powodu jego monotonności (a była to niedziela, dzień zaduszny, tiry nie kursowały).
Nawet uroki okolicy nie są w stanie stłumić negatywnych doznań akustycznych.
Gorąco wpółczuję tym, którzy mieszkają w zasięgu tego hałasu bez ekranu. Zwierzętom też.
https://www.youtube.com/watch?v=3WMcBC4 ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
nooo,super porównanie...metro to najlepszy środek komunikacji w wielkich (i małych) aglomeracjach,i uwierz,ale tarnów wraz z autostradą i ekranami został odciety od swiata,To przecież nic przy krajobrazach podczas jazdy metrem albo zabudowanymi obwodnicami wielkich miast - tam tylko beton dookoła![]()
..nie kumam????...a moze Ty jakiś francuski leśniczy?Masz na myśli te szałasy w stylu francuskim? ;-
Jeśli tak to powinieneś wiedziec ze tylko w Polsce domy budują gdzie popadnie bo tanio albo babcia działke dała,dlatego ciezko cokolwiek wytyczyc czy ustalic,na zachód od naszego kraju "ekrany" to sporadyczne przypadki ,bo wioski sa bardziej skupione i tam gdzie pola czy lasy nikt domu nie postawi....a u nas czy las,czy pola przez 20 kilometrów-EKRANY....zresztą,ostatno glosno ,i nie tylko w Polsce o sciezce rowerowej w szczerych polach z barierkami po obu stronach. http://www.fakt.pl/wroclaw/barierki-na- ... reatywnosc po Polsku-czytaj łatwa kasa

Porównanie ma sens, bo mowa jest o wrażeniach estetycznych podczas jazdy środkami transportu, prawda? (przy okazji: czy metro jest najlepszym środkiem komunikacji to kwestia bardzo dyskusyjna)vertical pisze:nooo,super porównanie...metro to najlepszy środek komunikacji w wielkich (i małych) aglomeracjach,i uwierz,ale tarnów wraz z autostradą i ekranami został odciety od swiata,
Odcięcie miasta od świata to osobny wątek, nie rozumiem dlaczego łączysz to w jedno. Dla przeciętnego mieszkańca okolic autostrady problemem numer jeden są odgłosy tysięcy hałasujących pojazdów a nie strategiczne dylematy miasta Tarnowa.
To był taki żarcik. Wprost: http://sjp.pwn.pl/sjp/halas;2463878.htmlvertical pisze:..nie kumam????...a moze Ty jakiś francuski leśniczy?Masz na myśli te szałasy w stylu francuskim? ;-
no tak, ok,to dwie rózne sprawy...tak z rozpedu mysli przenosiłem na klawiature (bo to przeciez nie ekrany ,ale sama autostrada zrobi z Tarnowa przypadkowe miasto gdzies na trasie).......mimo wszystko pozostaje przy swoim,"ekranowa" paranoja....zauważ jadąc na Kraków,są miejsca gdzie wały,skarpy i inne wzniesienia maja po kilka.kilkanascie metrów,a i tak ekrany na nich stoją,chociaz z takich "wąwozów" cieżko zeby jakikolwiek dzwiek sie wydostał..........tak wiec,niech stawiają ekrany,tam gdzie naprawde są potrzebne.......no ale.."na układy,nie ma rady"Odcięcie miasta od świata to osobny wątek, nie rozumiem dlaczego łączysz to w jedno. Dla przeciętnego mieszkańca okolic autostrady problemem numer jeden są odgłosy tysięcy hałasujących pojazdów a nie strategiczne dylematy miasta Tarnowa.
Ostatnio zmieniony 04-11-2014, 18:56 przez vertical, łącznie zmieniany 1 raz.
Mylisz się kolego. Widać, że z turystyką u Ciebie cieniutko...Goscinny pisze:Napomknę tylko, że droga techniczna nie jest ścieżką dydaktyczno-turystyczno-krajoznawczą
A wystarczyło zerknąć na mapę "Ziemia Tarnowska" wyd. Compass lub "Ziemia Tarnowska - Przewodnik Rowerowy" autorstwa S. i W. Tomaszka lub chociaż na darmową UmpPCPL (zakładam, że nie masz żadnej z w/w płatnych pozycji) żeby się nie ośmieszyć...
Napomknę tylko, że dwie z wytyczonych tras turystyczno-rowerowych z racji budowy autostrady lecą po technicznej, wprawdzie po jej małym odcinku, ale jednak po niej prowadzą.
Ostatnio zmieniony 04-11-2014, 19:25 przez marwaldor, łącznie zmieniany 1 raz.
Ekrany świetnie się sprawdzają ale w bliskiej odległości od drogi. Już kilkadziesiąt metrów od nich poziom hałasu zaczyna znacząco narastać. (nie mówiąc już o wysokości - mieszkańcy wyższych pięter w blokach przy Jana Pawła II potwierdzą). Akurat mam rodzinę w Krzyżu, która mieszka w zaekranowanym zakątku jakieś 150 - 200 metrów od ekranów. Hałas jak był taki jest (w porównaniu do czasów gdy ruch szedł przez Nowodąbrowską) - ciężko stwierdzić czy ekrany coś wyciszają czy jest to efekt placebo. Nawet jeżeli jest odrobinę ciszej to zysk z tego został zjedzony poprzez minusy wynikające z oszpecenia krajobrazu - ekran z tyłu i z boku sprawia klaustrofobiczne wrażenie, ponadto znacząco utrudniają komunikację pieszą - aby dojść do działek znajdujących się po drugiej stronie łącznika z autostradą trzeba nadłożyć jakieś 400 metrów drogi właśnie ze względu a ekrany. Ogólnie więc oceniają je negatywnie - i ja w tej sytuacji o której piszę też widzę więcej minusów niż plusów.
Nie oznacza to oczywiście, że nie ma miejsc w których ekrany są uzasadnione - ale nasranie nimi praktycznie wszędzie gdzie się dało nie było dobrym pomysłem - co więcej rodzą się istotne podejrzenia, że ktoś ustalając normy znacznie ostrzejsze niż na zachodzie, który ma przecież znacznie większe doświadczenie w zarządzaniu autostradami i kompensowaniu skutków ruchu niż my - kierował się czymś więcej niż zwyczajną nadgorliwością.
Nie oznacza to oczywiście, że nie ma miejsc w których ekrany są uzasadnione - ale nasranie nimi praktycznie wszędzie gdzie się dało nie było dobrym pomysłem - co więcej rodzą się istotne podejrzenia, że ktoś ustalając normy znacznie ostrzejsze niż na zachodzie, który ma przecież znacznie większe doświadczenie w zarządzaniu autostradami i kompensowaniu skutków ruchu niż my - kierował się czymś więcej niż zwyczajną nadgorliwością.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM