
Być może niektórym umknęło, ale Frasses wprowadził nowość do swojego menu: burgera


To chyba ten "sznyt" Frassesa, dzięki któremu możemy wrócić pamięcią do dawnych czasówgushman pisze:A jak się wychodzi z lokalu to nadal niesie się na sobie smród tłuszczu z kuchni?
Kilogram polędwicy wołowej nie mówiąc o antrykocie to koszt rzędu 70-90 zł. Sprzedawali by myślisz wołowe burgery w cenie 8 zł?aaee pisze:W frassesie bardziej chrzczą cole w porównaniu do innych fast foodów (KFC, McDonald, Burger King).
Ale ogólnie mówiąc jedzenie mają znośnie dobre, nic dziwnego że zawsze jest tam ruch. Na słonecznej wprowadzili nowość, podobno 100% wołowiny ktoś próbował?
p.s. gdy wprowadzili 100% wołowiny niektórzy byli zaskoczeni... Jak to tamte nie były z wołowiny? :O
Milordzie...Pytanie było o te co były sprzedawane, a nie o te co są....LordRuthwen pisze:13 nie 8, i są całkiem dobre ale słabo przyprawione.