Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, no ale diabeł tkwi w szczegółach:
-wszędzie kamery (ja wiem że właściciel może nie mieć zaufania do pracowników i sądzi że cały czas siedzą na zapleczu i jedzą no ale na sali?), nie ma pewnie miejsca które kamery nie obejmują, nawet w drodze do klopa! Ja osobiście nie lubię być filmowany! I od razu mam wrażenie, że właściciel zaraz zamieszcza różne filmiki w sieci z głupimi komentarzami. Kamery owszem, zdarzają się i mogą być, ale dyskretnie i nie wszędzie a wiadomość, że jest monitoring lub że "Czekamy aż się opijesz lub pochlapiesz" powinna być wywieszona,
- wystrój - tutaj ok, widać, że ktoś miał jakiś pomysł, pewnie kobieta i włożono trochę kasy w ten wystrój - takie pomieszanie francuskiego salonu z wiejską gospodą,
-karta - ta sama (zapewne) kobieta nie powinna jednak pisać tej karty, fajnie ją się czyta przez pierwszą minutę, później już się nudne robi to "...bo lubimy...","...w towarzystwie..."...wiejskie..." czy jakoś tak - karta za długa!!!
- drogo,
- co ma wspólnego sałatka grecka czy pizza z jedzeniem babcinym

- nie ma pierogów.
Restauracja istnieje pewnie od niedawna więc koniecznie trzeba przyciągać i zachęcać, a przyciągnięty i zachęcony klient wróci, spróbuje zostawić kolejnym razem te 25zł za danie, czy zaryzykuje pizzę.
Pewnie ktoś z właścicieli przeczyta więc proponuje na sam przód karty dołączyć "kartę niespodziankę":
- Danie pikantne 6 zł ( i dać jakieś małe żeberko w sosie lub 3 skrzydełka czy kawałek pizzy),
- Danie tarnowskie 6 zł (jeden placek ziemniaczany z sosem pieczarkowym na przykład)
- Danie dla dwojga 6 zł (może być po barszczyku czerwonym z krokietem)
- Zalewajka Niespodzianka 3 zł ( żurek z połową jajeczka, pysznym ciepłym chlebkiem i kabanoskiem)
Myślę że taka promocja na dzień dobry przysporzyła by więcej klientów niż od razu czekanie właścicieli na wyimaginowane zyski.