Drogi przyjacielu Tarnowskiego Teatru

Dziękujemy za przeklejenie powyższej recenzji napisanej przez anonimowego widza naszego teatru.
Ze swoje strony polecamy inną recenzję -
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/130684.html - autorstwa p. Beaty Stelmach - Kutrzuba.
małopolska2 pisze:A w tarnowskim teatrze nie ma czwartej kobiety (może nawet aktorki) która zagrałaby trzecią siostrę? Jakiegoś dublera? czy coś?
Ja jestem w stanie nauczyć się nawet dość długiego wiersza w jeden dzień, potem dwie/trzy próby i publiczność nie oszukana.
Są w teatrze przyjmowane jakieś wicedyrektorki, jakieś artystyczne, potem ich koleżanki, może mniej biurokracji a więcej efektywności?
A ta kontuzjowana aktorka, to taka prawdziwa aktorka czy tylko osoba po szkole teatralnej?
Ja wiem, że można mieć pasję, kunszt, nawet może się komuś wydawać, że jest nie zastąpiony, no ale podobno takich nie ma.
Wydaje mi się, że tarnowski teatr podszedł chytrze do spektaklu "Trzy siostry" i zastosował manewr uniku:
nie ma spektakli-nie ma recenzji, oczywiście się mylę.

Dziękujemy również za wszystkie zgryźliwości pod naszym adresem. Trudno polemizować z propozycją dublowania każdego aktora w zespole - jak sądzę żadnego teatru w Polsce nie stać na taki luksus (a w szczególności koszty...). Dublerzy są wprowadzani najczęściej do spektaklu w przypadkach losowych. Kolejny termin premiery przewidziano na 12 kwietnia na godzinę 19.00. Nowa aktorka została obsadzona w roli i trwają próby - to normalna procedura w takich sytuacjach.
Teatr to żywy organizm i nie pracują w nim cyborgi, które są odporne na zdarzenia losowe.
Tarnowski teatr jest teatrem zawodowym, zatrudnia zawodowych aktorów. Czym różni się "prawdziwa aktorka" od "osoby po szkole teatralnej"? Np. Krakowska PWST to Szkoła Teatralna. Jakie kryteria należy spełnić by być "prawdziwym aktorem"?
Słowa o unikach trudno komentować

- zwłaszcza że miał miejsce spektakl przedpremierowy na którym było blisko 300 osób, które mogły ocenić sztukę.