Modernizacja linii kolejowej Kraków - Rzeszów
Nie. Ma być tak, że ruch musi być utrzymany albo Tuchowską albo al. Tarnowskich. Dopuszczone są rozwiązania w postaci ruchu wahadłowego. Terminy i opóźnienia tak gonią PKP PLK, że nie wykluczone jest, że kolejarze będą pewnie naciskać na miasto na całkowite zamknięcie niektórych wiaduktów.
PKP PLK i Ministerstwo Infrastruktury starają się o przedłużenie rozliczania tego kontraktu o rok, do końca 2016 roku - a to oznacza większą elastyczność w opóźnionych robotach i... dłuższy paraliż Tarnowa.
A połączenie Tarnowiec - Rudy Młyny - Przemysłowa to powinno być jednokierunkowe okresowo. W godzinach 6-12 w kierunku miasta, w godzinach 12-17 z miasta, potem dwukierunkowo. Może da się to jakoś rozwiązać prawnie oznakowaniem.
Istnieje jeszcze jedna droga z Tarnowca do Tarnowa tylko miasto musiałoby w swojej łaskawościkilometr tej polnej drogi wykorytować, wysypać tłuczniem i zagęścić.
PKP PLK i Ministerstwo Infrastruktury starają się o przedłużenie rozliczania tego kontraktu o rok, do końca 2016 roku - a to oznacza większą elastyczność w opóźnionych robotach i... dłuższy paraliż Tarnowa.
A połączenie Tarnowiec - Rudy Młyny - Przemysłowa to powinno być jednokierunkowe okresowo. W godzinach 6-12 w kierunku miasta, w godzinach 12-17 z miasta, potem dwukierunkowo. Może da się to jakoś rozwiązać prawnie oznakowaniem.
Istnieje jeszcze jedna droga z Tarnowca do Tarnowa tylko miasto musiałoby w swojej łaskawościkilometr tej polnej drogi wykorytować, wysypać tłuczniem i zagęścić.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Mieszkańcy Tarnowa zaczynają rozumieć zafundowaną nam kumulację, szkoda, że nie w Lotto.
Tarnów. Mieszkańcy Tuwima zablokują objazd?
Data dodania: 2014-06-22 18:33:10 Ostatnia aktualizacja: 2014-06-22 18:33:10 Gazeta Krakowska Andrzej Skórka
Na ul. Tuwima w Tarnowie sytuacja jest coraz bardziej napięta. Jezdnią przecinającą osiedle domów jednorodzinnych od kilku dni prowadzi objazd zamkniętych kolejowych wiaduktów. Mieszkańcy piszą petycję do magistratu, żądając zmiany organizacji ruchu. - Analizujemy problem - zapewnia Urząd Miasta. Spokojna osiedlowa ulica zamieniła się w ruchliwą trasę, odkąd w ubiegłym tygodniu kolejarze zabrali się do remontu wiaduktów nad ul. Tuchowską i zamknęli pod nimi przejazd. Wjeżdżający do miasta od południa i opuszczający Tarnów w kierunku Tuchowa albo Gorlic kierowani są na objazd przez ul. Tuwima. - Zdarzało się już, że w czasie powodzi, kiedy Tuchowska stała pod wodą, wyznaczano objazdy naszą ulicą. Nie wyobrażam sobie jednak, jak mamy to wytrzymać przez dwa lata! - oburza się właściciel jednego z domów przy Tuwima. Okoliczni mieszkańcy skarżą się nie tylko na hałas i kurz. - W domu czuć, że cały budynek aż drży od przejeżdżających tędy samochodów - narzeka Anna Gacek. - Na ścianach pojawiają się rysy od pęknięć. Część osób twierdzi, że na osiedlu zbierano podpisy pod petycją do urzędu z żądaniem zmiany trasy objazdu i poprowadzenia go nie przez ul. Tuwima, tylko Lotniczą. Niektórzy coraz głośniej mówią o blokadzie objazdu. Do magistratu petycja na razie nie dotarła. Ale urzędnicy sami zastanawiają się nad wykorzystaniem ul. Lotniczej jako alternatywy dla skazanych na objazdy. Przejazd kolejowy na al. Tarnowskich dodatkowo komplikuje sytuację. - Kiedy szlabany są dłużej opuszczone, korek ma chyba ze dwa kilometry - zauważa Bogdan Kmiecik, dojeżdżający do pobliskiego Nowodworza. Decyzja o tym, czy auta będą mogły omijać korki przez ul. Lotniczą, ma zapaść w przyszłym tygodniu. Gdyby zapadła, zniesione zostałoby ograniczenie, zgodnie z którym na ul. Lotniczej ruch kołowy odbywa się tylko przez kilka godzin dziennie. - Obawiamy się tego, bo Lotnicza to przecież ulica spacerowa dla rodzin z małymi dziećmi, dla rowerzystów - martwi się Tadeusz Olszówka mieszkający na osiedlu. - Przed podjęciem decyzji pod uwagę brane będą opinie mieszkańców - obiecuje biuro prasowe magistratu.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
-
- Obywatel
- Posty: 21
- Rejestracja: 04-04-2013, 23:52
opornik, a nie chodzi czasem o przejazd do ulicy Jarej na Gumniskach? Chociaż nie wiem, jak ma to pomóc mieszkańcom Tuwima? A może chodzi o przejazd ulicami Zuchów i Podzamcze? Choć to znowu innym mieszkańcom przenosi pod domy ruch.
Teraz to by się przydał szybki zjazd i wjazd na obwodnicę z Al. Tarnowskich.
Teraz to by się przydał szybki zjazd i wjazd na obwodnicę z Al. Tarnowskich.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl
Nie wszyscyopornik pisze:Mieszkańcy Tarnowa zaczynają rozumieć zafundowaną nam kumulację
Objazd Lotnicza ? kolejny pomysł jak z objazdem ul.Rzecząad2222 pisze:Przepraszam za mieszkańców Tuwima
''Bliższy Bogu jest niewierzący stosujący w życiu siedem przykazań, niż katolik, który wypełnia tylko trzy pierwsze''
A tymczasem polska rzeczywistość.
Co dalej z remontem linii kolejowej z Tarnowa do Dębicy?
Jak dowiedziało się Radio Kraków remont linii kolejowej z Tarnowa do Dębicy już od 30 czerwca może zostać przerwany. Tak przynajmniej straszy firma Feroco. Ma to być efekt konfliktu z zależną od PKP PLK spółką PPMT na Mazowszu o zaległości za tamte prace. Zastanawia jednak forma, w której spółka informuje o całej sprawie. A smaczku dodaje fakt, że nazwisko właściciela Feroco pojawia się na nagraniach opublikowanych przez Wprost w kontekście utrudniania mu prowadzenia biznesu.
Firma Feroco zamieściła w mediach list otwarty do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, w którym prosi ją o pomoc w rozmowach z PKP PLK oraz zależną od PKP spółką Pomorskie Przedsiębiorstwo Mechaniczno-Torowe. Chodzi o rzekome zaległości za prace, jakie Feroco wykonywało dla PPMT na linii kolejowej z Radziwiłłowa do Żyrardowa. Wielkopolska spółka żąda zapłaty 23 milionów złotych i przekonuje, że bez tych pieniędzy nie będzie w stanie remontować torów z Tarnowa do Dębicy.
Prezes Feroco, Jacek Jerzy Kowalski, w przesłanym do Radia Kraków oświadczeniu pisze: "Jeszcze nie zeszliśmy z kontraktu 2.1 Tarnów Dębica, jednak brak finansów na zakup środków produkcji w tym tygodniu, może doprowadzić do zaprzestania prowadzenia robót od poniedziałku 30.06.2014".
Co ciekawe jednak list otwarty opublikowany w mediach skierowany do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej... na razie do niej nie trafił. O planach odstąpienia od prac nic nie wiedzą też Polskie Linie Kolejowe, które są oburzone oskarżeniami zawartymi w liście Feroco, jakoby PKP PLK oraz PPMT nie respektowały prawa i zasad elementarnej uczciwości w obrocie gospodarczym.
"Tezy, które są zawarte w liście są nieprawdziwe i godzą w dobre imię spółki. Natomiast jeśli chodzi o realizację poszczególnych kontraktów przez Feroco, to nie mamy żadnych informacji o tym, że są jakiekolwiek zakłócenia. Wręcz przeciwnie pracownicy Feroco działają w tych miejscach, w których powinni realizować swoje prace". - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków, rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec.
Spółka PKP PLK precyzuje, że prace realizowane przez Feroco na odcinku z Tarnowa do Dębicy są prowadzone aktualnie na odcinku z Grabin do Dębicy oraz na samej stacji w tym mieście.
Tyle, że z relacji Internautów na Forum Polskich Wieżowców wynika, że we wspomnianych miejscach pracują jedynie konsorcjanci Feroco, a nie pracownicy wielkopolskiej spółki
Kolejarze nieoficjalnie przyznają, że nie zamierzają poddawać się szantażowi ze strony Feroco, która straszy przerwaniem prac.
Już raz Polskie Linie Kolejowe ugięły się jednak pod działaniami wielkopolskiej spółki. W połowie kwietnia spółka złożyła wniosek o upadłość do sąd. Wycofała go jednak, kiedy dostała część wstrzymanych wcześniej przez PKP wypłat.
PKP PLK wyjaśnia, że w tamtej sytuacji wstrzymanie płatności za część faktur wynikało m.in. z tego, że Feroco nie płaciło swoim podwykonawcom. Dlatego też część wstrzymanych płatności PKP PLK bezpośrednio przelało do tych firm.
Feroco wyjaśniało wtedy, że straciło płynność finansową przez wspomniane zaległości ze strony spółki PPMT za prace na Mazowszu. Tyle, że zdaniem PPMT nie ma ono żadnych zaległości wobec Feroco. Miałyby je bowiem pokryć kary umowne, jakie w opinii PPMT, Feroco powinno zapłacić za zerwanie kontraktu na Mazowszu. Konflikt obu spółek prawdopodobnie rozstrzygnie sąd.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że właścicielem Feroco jest Zbigniew Jakubas, którego nazwisko pada w opublikowanej przez Wprost nielegalnie nagranej rozmowie Ministra Spraw Wewnętrznych oraz Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Bartłomiej Sienkiewicz oraz Marek Belka rozmawiają o tym, w jaki sposób wpływać na działalność należącej do Jakubusa Mennicy Polskiej, która wybija monety.
Mimo że sprawa dotyczy Mennicy Polskiej, Zbigniew Jakubas w swoich wypowiedziach po ujawnieniu podsłuchów m.in. dla Pulsu Biznesu przypominał, że jego spółki mają też problem z "zapłatami za zamówienia państwowe". Nie sprecyzował jednak, czy miał na myśli kontrakty realizowane dla PKP PLK.
Bartek Maziarz
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku