Ravir pisze:Roberto - Masz Prawo Jazdy? Jeśłi tak to Powinieneś znać przepisy.
Przepisy mówią, że powinieneś dostosować prędkość i sposób jazdy do sytuacji na drodze.
Miasto NIE stawiając znaków na mocno dziurawej drodze popełniło by przestepstwo - stawiając znaki informują kierowców o zagrożeniach.
To już jest zupełnie inna sprawa, tak samo jak umieszczenie znaku "uwaga wysokie napięcie - grozi śmiercią" nie zwalnia zarządcy urządzenia obłożonego takim ostrzeżeniem przed prawidłowym zabezpieczeniem go przed dostępem osób trzecich. Choćby i milion takich znaków stało przed rozdzielnią wysokiego napięcia to wystarczy, że ktoś bramki ogrodzenia nie zamknie i już może mieć na karku prokuratora jeśli ktoś tam wlezie prosto w kable.
Większość samochodów osobowych nie jest dostosowana do jazdy po "przełomach", nawet z prędkością 20 km/h, potwierdzi to każdy producent samochodowy a już na pewno mój

A zagrożenie sprawia również zbyt niska prędkość. Ponadto zarządca dróg ostrzegając o przełomach przed tak dużą liczbą ulic jak to ma miejsce u nas przyznaje się w ten sposób do swojej własnej niegospodarności i rzeczywistego braku możliwości wywiązywania się ze swoich statutowych obowiązków. W tym sensie TZDM winien być niejako ubezwłasnowolniony.
Jednocześnie uniemożliwia mi - obywatelowi korzystającemu z "moich" (a nie prezydenta i jego świty) dróg - jakiekolwiek poruszanie się po okolicy w której mieszkam, w zgodzie z przeznaczeniem mojego auta.
Interpretować można tak długo, znacznie lepiej zrobiłby to wspominany wcześniej przeze mnie zmotoryzowany prokurator
I na marginesie; co to jest właściwie ten "przełom", czy jego definicja i wiążące się z tym ograniczenia wynikają z jakiegokolwiek przepisu ? Co to dla ubezpieczyciela, sądu, jakiegokolwiek urzędu znaczy "przełom" ? Dlaczego muszę przed nim zwalniać, z czego wynika zagrożenie stwarzane przez "przełom" skoro nie wynika to nawet z sensu słowa ? Czy TZDM uniknie odpowiedzialności nawet jeśli napisze pod znakiem "uwaga gołe du.py ?"