Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
wejss, jesteś w mylnym błędzie. Po pierwsze dlatego, że mam auto na tablicach KT, po drugie dlatego, jeżdżę dużo po Tarnowie i widzę, że po wariacku zachowują się na naszych ulicach auta na wszystkich możliwych tablicach, KT nie jest tu wyjątkiem, po trzecie dlatego, że tarnowska megalomania znika, gdy tarnowianin musi wyjechać do większego miasta, przy którym Tarnów staje się wioską, po czwarte dlatego, że płacę podatki w Tarnowie, po piąte w końcu dlatego, że że nie wiesz jak wygląda flaga ukraińska.
Nie, żebym bronił Katalończyków, bo to co niektórzy z nich wyprawiają w mieście podnosi na głowie włosy razem z beretem, ale autorką jednego z dzwonów w ciągu ostatnich paru tygodni była mieszkanka bloku przy Mościckiego (tego na roku Mościckiego i Krasińskiego): wyjechała z Mościckiego na stopie i przycedziła w samochód jadący Krasińskiego jak pan przykazał.Rodowity pisze:może przeprowadze dla was badania kto przy Mościckiego widzi znaki STOP a kto nie, KT Vs. reszta świata...
Zwierciadła Nehaleni dzielą się na uprzejme i rozbite
Ahaha, czyżby się jakieś kompleksy odezwały ? Nikt nie broni się przeprowadzićwejss pisze:Rodowity ma 100% racji a ty PB jaki Avatar takie podejście. Kolory świadczą jedno. Ukraina. Mieszkacie za miastem, płacicie mniejsze podatki, ale pracujecie w Tarnowie, tu robicie zakupy, tu chodzicie do kina, do pubu, dyskoteki, na rynek, na dworzec itd.Doicie z tego miasta ile wlezie , ale żeby coś dać od siebie to już nie. Nie dam mojego koryta, bo szkoda mi, bo to bo tamto. Jakież małomiasteczkowe jest wasze myślenie. Jeżeli miasto się powiększy o przyległe gminy, wzrośnie atrakcyjność , będzie miejsce do lokowania nowych firm, a co za tym idzie WY KTA KDA itd będziecie mieli miejsca pracy. Czy to tak ciężko zrozumieć???? No ale jak śpiewał Kazik " Debil nie wie że jest debil"
A towarzystwa ubezpieczeniowe na pewno nie mają statystyk itp i przy liczeniu składki kierują się "nosem" masz pewne
A bo też tak do dupy postawili wielki znak ze "strzałami" na wysokości oczu kierowcy osobówki, że jak się wyjeżdża z ul. Głównej (po stronie galerii) w lewo, w kierunku centrum, to kompletnie nie widać czy i co z prawej nadjeżdża. Nie znam przyczyny kolizji, o której piszesz, ale tak mi się w tym miejscu dzisiaj zaobserwowało.rowerzysta pisze:Dzisiaj była akcja na Krakowskiej na wyłączonych światłach na wysokości bodajże ulicy radosnej/głównej przed mostem na biale.
Karetka, straż, policja.
Jeden samochód zderzak rozwalony, drugi cały prawy bok skasowany, czyli wiadomo co.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
Zazwyczaj nie wypowiadam sie w tym temacie... ale dzis omalo sam dzwonu nie spowodowałem...
Skręcając w lewo na skrzyżowaniu, nadjeżdające z naprzeciwka i skrecające rownież w lewo auto na tyle zasloniło jezdnie za sobą ze nie zauwazylem samochodu skrecajacego tuz za nim w prawo... I ostro zajechałem mu drogę... Zdążył zachamować.. Uff. Bezsprzecznie MOJA wina (i od razu mowię, że tak - jestem KTA -> ze wsi)
Ale najciekawsze dopiero pozniej... Kilkaset metrow dalej zatrzymałem się przed przejazdem... Pan z drugiego auta byl na tyle zdeterminowany w swojej wsciekłości ze postanowil wysiąść ze swojego auta i "rzeczowo" poinstruować mnie w/s przepisow ruchu drogowego... Nie bardzo reagował na moje sugestie co do ochłonięcia... Dopiero kiedy zapytałem czy naprawde oczekuje ze wysiąde i bedziemy sie bić na ulicy zdołał oddalić sie do swojego pojazdu. Wczesniej postraszyl mnie jeszcze policją ale na sugestie zeby zadzwonił - bo nie widzę przeszkód ani ku temu przeciwsskazań - w koncu sobie poszedł.
Pytanie tylko kto tu jest wiekszy "madafaka"...?
Ja - zajeżdżając (pewnie w jego mniemaniu - bezczelnie / specjalnie) drogę jemu... czy owy pan wyładowywujacy swoje życiowe frustracje na obcych ludziach...??
To tylko tak gwoli przemysleń nad jednostronnym i arbitralnym rozstrzyganiem "drogowych" sytuacji... ewentualnie stwierdzeniem czy WINNY sytuacji to akurat zawsze ten prawdziwy MADAFAKA...
Skręcając w lewo na skrzyżowaniu, nadjeżdające z naprzeciwka i skrecające rownież w lewo auto na tyle zasloniło jezdnie za sobą ze nie zauwazylem samochodu skrecajacego tuz za nim w prawo... I ostro zajechałem mu drogę... Zdążył zachamować.. Uff. Bezsprzecznie MOJA wina (i od razu mowię, że tak - jestem KTA -> ze wsi)
Ale najciekawsze dopiero pozniej... Kilkaset metrow dalej zatrzymałem się przed przejazdem... Pan z drugiego auta byl na tyle zdeterminowany w swojej wsciekłości ze postanowil wysiąść ze swojego auta i "rzeczowo" poinstruować mnie w/s przepisow ruchu drogowego... Nie bardzo reagował na moje sugestie co do ochłonięcia... Dopiero kiedy zapytałem czy naprawde oczekuje ze wysiąde i bedziemy sie bić na ulicy zdołał oddalić sie do swojego pojazdu. Wczesniej postraszyl mnie jeszcze policją ale na sugestie zeby zadzwonił - bo nie widzę przeszkód ani ku temu przeciwsskazań - w koncu sobie poszedł.
Pytanie tylko kto tu jest wiekszy "madafaka"...?
Ja - zajeżdżając (pewnie w jego mniemaniu - bezczelnie / specjalnie) drogę jemu... czy owy pan wyładowywujacy swoje życiowe frustracje na obcych ludziach...??
To tylko tak gwoli przemysleń nad jednostronnym i arbitralnym rozstrzyganiem "drogowych" sytuacji... ewentualnie stwierdzeniem czy WINNY sytuacji to akurat zawsze ten prawdziwy MADAFAKA...
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
tarnowiack, facet faktycznie "trochę" nerwowy.
Chociaż dziś rano o mały włos rowerzysta też by wyciągnął mnie zza kółka. Pogoda kiepska, ul. Mościckiego, prawie środkiem pasa jedzie nieoświetlony "rowerzysta". Użyłem klaksonu i odsuwam szybę aby go poinformować że tuż obok biegnie ścieżka rowerowa, ale nie zdążyłem bo on zaczyna wywijać slalom po całej jezdni i wykrzykuje cytuję: "No rozjedź mnie ch%%%%ju!" Facet na oko ok. 30 lat, na bagażniku fotelik dla dziecka. Krótko mówiąc potrafi złamas podnieść ciśnienie.
Chociaż dziś rano o mały włos rowerzysta też by wyciągnął mnie zza kółka. Pogoda kiepska, ul. Mościckiego, prawie środkiem pasa jedzie nieoświetlony "rowerzysta". Użyłem klaksonu i odsuwam szybę aby go poinformować że tuż obok biegnie ścieżka rowerowa, ale nie zdążyłem bo on zaczyna wywijać slalom po całej jezdni i wykrzykuje cytuję: "No rozjedź mnie ch%%%%ju!" Facet na oko ok. 30 lat, na bagażniku fotelik dla dziecka. Krótko mówiąc potrafi złamas podnieść ciśnienie.
BIGer
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
Autochtoni i ludność napływowa stojąca w porannych korkach na moście nad Białą przy Azotach lansują nowy trend, zaobserwowany dopiero przez 2 dni więc nie wiem jak długotrwały; uczestnicy korka ślimaczącego się prawym pasem widząc w lusterku kolejne nadjeżdżające lewym pasem auto czują się do tego stopnia wyprowadzeni z równowagi, że wyjeżdżają z tego korka i zaczynają jechać lewym pasem, celowo blokując nadjeżdżających nim. Coraz kulturalniej się robi...
Wiedziałem, że w historii tarnowiacka musi być jakiś haczyk, bo nikt normalny nie przyznaje się, że zawinił na drodze i tyle. Tutaj zeszło na nerwową potencjalną ofiarę wypadku. Tarnowiack się wybielił i teraz to tamten jest be.
To ja poprzestanę na przyznawaniu się do winy. Ostatnio zjeżdżałem z Szujskiego na Mościckiego tym krótkim łącznikiem naprzeciwko TARRu. Przepuściłem jednego jadącego Mościckiego w kierunku centrum, drugiego już nie. Bo go nie zauważyłem. Wtarabaniłem się gościowi wprost przed zderzak. Wyhamował, ale mocno go to poruszyło, bo widziałem w lusterku, że długo dochodził do siebie zanim pojechał dalej. Sorry. Przepraszam też wszystkich jeżdżących na KT - jak ja, choć w kateowie już nie mieszkam. Ale Wam narobiłem obory.
To ja poprzestanę na przyznawaniu się do winy. Ostatnio zjeżdżałem z Szujskiego na Mościckiego tym krótkim łącznikiem naprzeciwko TARRu. Przepuściłem jednego jadącego Mościckiego w kierunku centrum, drugiego już nie. Bo go nie zauważyłem. Wtarabaniłem się gościowi wprost przed zderzak. Wyhamował, ale mocno go to poruszyło, bo widziałem w lusterku, że długo dochodził do siebie zanim pojechał dalej. Sorry. Przepraszam też wszystkich jeżdżących na KT - jak ja, choć w kateowie już nie mieszkam. Ale Wam narobiłem obory.
gushman, nie widzę, żeby tarnowiack się wybielał - po prostu opisał sytuację. Każdemu się zdarza. Jak przeze mnie ktoś ma ostre hamowanie to staram się przeprosić - gest czy uśmiech zrobią na prawdę dużo. Jak ja zdążę wyhamować - to tylko się cieszę, że nie muszę się bujać po blacharzach i lakiernikach...
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
-
- Archont
- Posty: 782
- Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
- Lokalizacja: Polska
Rodowity jeżeli o to chodzi to nie skończyło się dobrze.Wypadek