I ja sie balam, ze nie istnieję - bo nie ma mnie na FB, na N-k, na twitterze, na blip-ie i innych wynalazkach
Dobrze ze chociaz jeszcze na Agorze bywam
sainte_nitouche pisze:I ja sie balam, ze nie istnieję - bo nie ma mnie na FB, na N-k, na twitterze, na blip-ie i innych wynalazkach
Dobrze ze chociaz jeszcze na Agorze bywam
I tak trzymać, nie dajmy się oszołomstwu! Strach lodówkę otworzyć, by nie usłyszeć o fuckbooku.
Negowanie czegoś tylko dlatego, że jest popularne, wcale nie oznacza, że jesteście "zdrowi i rozsądni". Wręcz przeciwnie. Nie nadążacie za światem. Jesteście zacofani i samolubni. O!