Okno Zycia

Wiadomości "z miasta".

martens
Prytan
Posty: 167
Rejestracja: 21-02-2011, 00:31

Post autor: martens »

Jak zawsze w przypadku procedur wiele zależy od determinacji i wrażliwości ludzi, którzy się tym zajmują, a także dobrej woli i sprawnej realizacji procedur.
Znalazłem w sieci artykuł jeszcze ze stycznia 2009 r. dotyczący doświadczeń krakowskiego "Okna życia". Wynika z niego, że procedura adopcyjna wcale nie musi trwać długo.
Cytaty z artykułu:
Dziesięcioro dzieci, które pozostawiono w krakowskim „Oknie życia”, bardzo szybko trafiło do adopcji. Stało się tak za sprawą starań krakowskiego Sądu i ośrodka adopcyjnego - podkreśla Caritas. Informacja o losie pozostawionych w "Oknie życia" dzieciach jest odpowiedzią na dzisiejszy artykuł dziennika „Polska. Gazeta Krakowska” - w którym sugeruje się, że brak jasnych uregulowań prawnych powoduje, że dzieci te "nieraz miesiącami muszą czekać na adopcję".
Tylko w przypadku dwóch pierwszych dziewczynek procedura adopcji trwała kilka miesięcy. Krakowskie „Okno Życia” było pierwsze w Polsce i ta pionierska sytuacja wymagała wielu ustaleń i wypracowania nowych sposobów postępowania, jak najbardziej korzystnych dla dziecka.
Dzięki szybkiej i równolegle prowadzonej procedurze nadania tożsamości udało się uniknąć umieszczania siedmiorga spośród dziesięciorga dzieci z krakowskiego „Okna życia” najpierw w pogotowiu rodzinnym, a dopiero potem w rodzinie adopcyjnej. Gdy mogły wyjść ze szpitala, procedura nadania tożsamości była już zakończona, a sąd udzielił już zgody na preadopcję, czyli na zamieszkanie dziecka u rodziny adopcyjnej przed zakończeniem procedury adopcyjnej.
W ten sposób dzieci znajdowały się w domach swoich przyszłych rodziców nawet w dwa tygodnie po pozostawieniu w „Oknie życia”. To także zasługa ośrodka adopcyjnego, przygotowującego systematycznie do adopcji zgłaszające się do niego rodziny.
Dzieci z "Okna życia" trafiają szybko do adopcji


Marcin Zaród
Rhetor
Posty: 1966
Rejestracja: 09-09-2009, 18:28

Post autor: Marcin Zaród »

Czyli jednak Lordzie coś się zmieniło...


kato
Rhetor
Posty: 2720
Rejestracja: 24-08-2009, 11:27
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: kato »

Parę dni temu prasa trąbiła o dzieciach pozostawionych w oknie życie. Jeden z przypadków trafił się w Tarnowie. Przez kilka minut pokazywano zakonnicę (z jakiegoś powodu kojarzyła mi się z Rachelą w 'Weselu'), potem lekarz ze szpitala obszernie wyjaśnił, że dziecku nic się nie dzieje, ale i tak zostanie kilka dni. Następnie dowiedziałem się, że będzie w rodzinie zastępczej czekało na adopcję.
To wszystko bardzo piękne i szlachetne.
Zastanawiam się tylko w jakim punkcie człowieczeństwa jesteśmy, że takie bardzo ludzkie zachowania są pokazywane jako coś niebywałego, rzadko spotykanego, istny cud.

Czy to media żerują, czy jesteśmy już tak schamiali?
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)


Kulfon
Rhetor
Posty: 2185
Rejestracja: 14-11-2012, 08:37

Post autor: Kulfon »

kato a czym się różni pozostawienie dziecka w szpitalu od pozostawienia w ''oknie życia'' ?
Dla mnie to bez różnicy,jeśli ktoś nie jest w stanie wychować i utrzymać dziecka(co w obecnych czasach jest coraz częstsze) niech zostawi a nie np:''zamraża w lodówce'' czy ''wyrzuca do kosza''.
''Bliższy Bogu jest niewierzący stosujący w życiu siedem przykazań, niż katolik, który wypełnia tylko trzy pierwsze''


kato
Rhetor
Posty: 2720
Rejestracja: 24-08-2009, 11:27
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: kato »

Muszę popracować nad precyzją wyrażania myśli.
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11724
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

kato pisze:Muszę popracować nad precyzją wyrażania myśli.
Nie musisz. To, że znaczny odsetek ludzi nie umie czytać ze zrozumieniem nie oznacza, że należy równać w dół i unikać zdań dłuższych niż 5 wyrazowe ;)

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 6908
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Post autor: LordRuthwen »

kato, bo to ostatnio "na topie", bo jest temat o likwidacji tego typu przybytków...

ODPOWIEDZ