Ops. Mam stare dane. Może dlatego, że nigdy nie oddawałem 250 tylko zawsze 450.transfer pisze:Od dawna nie pobierają 250ml tylko 450.
Gdzie w Tarnowie mogę oddać krew?
No ale nikt jeszcze nie napisał że dostaje się również gratis kawkę
i zwolnienie
. Co do wbijania to cały czas mam lęk który mija zaraz po wbiciu igły czy to kiedyś minie
. Aha a co do dawców szpiku to ostatnio w Krakowie była akcja, wiem bo sam skorzystałem i oddałem 5ml na badania
)). Woli uzupełnienia oddaję na nowym szpitalu od zeszłego roku i już na dniach właśnie zbliża mi się termin (jak tylko przejdzie mi przeziębienie). Ktoś kiedyś powiedział, że oddawanie krwi jest jak nałóg i muszę stwierdzić że ja w niego wpadłem w pozytywnym znaczeniu. Pozdrawiam wszystkich krewniaków 





15300ml B Rh +
Jeśli jeszcze nie minęło, to nie minieMr.D. pisze:Co do wbijania to cały czas mam lęk który mija zaraz po wbiciu igły czy to kiedyś minie


Ja wręcz odwrotnieMr.D. pisze:Woli uzupełnienia oddaję na nowym szpitalu od zeszłego roku i już na dniach właśnie zbliża mi się termin




Ja nie wiem kto to wymyśliłClNEK pisze:A nie jest przypadkiem tak, że jak się krew oddaje regularnie to potem nie jest tak łatwo przestać gdyż organizm przyzwyczaja się do wzmożonej produkcji krwi i można nabawić się nadciśnienia ? Tak że w pewnym momencie to chyba nie jest już tylko nałóg ale przymus ????

-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
>>> to chyba nie jest już tylko nałóg ale przymus ???? >>>
A nalog i przymus to nie to samo?
Ogolnie rzecz biorac - nic takiego sie nie dzieje; nadcisnienie owszem leczono upustem krwi - ale dawno, dawno temu i w odleglej galaktyce, teraz sa skuteczniejsze i mniej 'krwawe' metody.
Teraz regularne, przymusowe upusty stosuje sie tylko przy konkretnych chorobach typu hemochromatoza czy policytemia. Organizm jest zaprogramowany na konkretna liczbe komorek krwi i nie wyprodukuje wiecej niz mu potrzeba, chyba ze go do tego zmusimy (np. treningiem wysokogorskim czy dopalaczem typu EPO), czy tez sie cos zepsuje i 'zmusi sie' sam, produkujac nieprawidlowe, nowotworowe komorki.
A nalog i przymus to nie to samo?

Ogolnie rzecz biorac - nic takiego sie nie dzieje; nadcisnienie owszem leczono upustem krwi - ale dawno, dawno temu i w odleglej galaktyce, teraz sa skuteczniejsze i mniej 'krwawe' metody.
Teraz regularne, przymusowe upusty stosuje sie tylko przy konkretnych chorobach typu hemochromatoza czy policytemia. Organizm jest zaprogramowany na konkretna liczbe komorek krwi i nie wyprodukuje wiecej niz mu potrzeba, chyba ze go do tego zmusimy (np. treningiem wysokogorskim czy dopalaczem typu EPO), czy tez sie cos zepsuje i 'zmusi sie' sam, produkujac nieprawidlowe, nowotworowe komorki.
\Kiedyś też tak myślalem ale to nie prawda. Znam ludzi którzy oddaja od 40 lat i maja oddane po 70 litrów i nic in niejest ja mam oddane 23 i też niemam problemów z zdrowiem jak i tym że muszę oddawać- Ja chce.faleQ pisze:ClNEK pisze:A nie jest przypadkiem tak, że jak się krew oddaje regularnie to potem nie jest tak łatwo przestać gdyż organizm przyzwyczaja się do wzmożonej produkcji krwi i można nabawić się nadciśnienia ? Tak że w pewnym momencie to chyba nie jest już tylko nałóg ale przymus ????