Smartshop
-
- Prytan
- Posty: 212
- Rejestracja: 25-09-2009, 19:12
Świat nie jest czarno - biały. Jeżeli ktoś krytykuje Tuska to nie oznacza od razu, że jest zwolennikiem PISu. Wiem, że tak to starają przedstawić media i jest to na rękę zarówno PISowi jak i PO ale rzeczywistość jest czasem bardziej skomplikowana niż przedstawiają to w TVP i TVN. A co do krytyki poczynań rządu: jeżeli wypowiadasz się w temacie w dobrym tonie jest chociaż pobieżne zapoznanie się z tym co pisano wcześniej. Jeżeli byś to zrobił wiedział byś dlaczego niektórym nie podoba się to co robi rząd.mefisto101 pisze:Już w twoim PIS odebrało wam rozum ?trix pisze:Sukces jak jasna cholera. Zamknięcie komuś legalnego interesu działającego ZGODNIE Z PRAWEM.
Opowiesz się za legalną sprzedażą dopalaczy tylko dlatego, że zakaz wprowadził znienawidzony przez ciebie Tusk i rząd ?
Chłopie opamiętaj się są pewne granice
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Ja z PiS-u ???????? Buahhahahahahahahahha .Już w twoim PIS odebrało wam rozum ?
Opowiesz się za legalną sprzedażą dopalaczy tylko dlatego, że zakaz wprowadził znienawidzony przez ciebie Tusk i rząd ?
Chłopie opamiętaj się są pewne granice
Posłuchaj, po pierwsze nie wiem czy wiesz, a może nie wiesz że jaśnie wielmożny pan Jarek K chciał ZWIĘKSZENIA kar z sprzedawanie dopalaczy, więc nie ośmieszaj się na przyszłość.
Czekam na poprawki Keleosa w sprawie buhaha .
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
http://www.sfora.pl/Dopalaczy-nie-kupis ... kaz-a25397
Sposób napisania tego artykułu przedstawiają dokładnie sprawę tzw dopalaczy; kłamliwie, krętacko, bez jakichkolwiek podstaw. Na uwagę zasługują ostatnie 2 zdania.
Sposób napisania tego artykułu przedstawiają dokładnie sprawę tzw dopalaczy; kłamliwie, krętacko, bez jakichkolwiek podstaw. Na uwagę zasługują ostatnie 2 zdania.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
i tak dalej można kupić... http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... IDEO_.html
jak z narokotykami... mozna zabraniac... ale póki jest popyt - bedzie i podaż...
jak z narokotykami... mozna zabraniac... ale póki jest popyt - bedzie i podaż...
z: onet.pl (które wzięło artykuł z: BBC)Alkohol jest bardziej szkodliwy niż niektóre nielegalne narkotyki, takie jak heroina czy kokaina, jeśli wziąć pod uwagę także jego wpływ na społeczeństwo, twierdzą autorzy badania opublikowanego w brytyjskim piśmie medycznym "Lancet" - poinformował serwis bbc.co.uk.
Naukowcy wzięli pod uwagę różne kryteria: wpływ na psychikę, szybkość rozwoju uzależnienia, zniszczenia organizmu, koszty uzależnienia dla społeczeństwa, utratę pracy, przestępczość, leczenie itp.
Według wyników badań, najbardziej niszczycielskie dla organizmu są narkotyki: heroina, kokaina i crack. Ale jeżeli chodzi o negatywne skutki społeczne w pierwszej kolejności wymieniany jest alkohol, a następnie heroina i kokaina.
Heroina, kokaina czy metamfetamina to narkotyki najczęściej prowadzące do śmierci, ale jeśli wziąć pod uwagę skutki społeczne, najbardziej niebezpieczny jest alkohol. W skali od 0 do 100 uzyskał on 72 pkt, podczas gdy kolejna na liście heroina - 55, a kokaina - 54. Dużo niższe miejsca zajęły marihuana, ecstasy czy LSD.
Czynnikami warunkującymi tak wysoką szkodliwość alkoholu, według naukowców, są jego dostępność, popularność, a także destrukcyjny wpływ nie tylko na osoby uzależnione, ale także na całe rodziny.
Naukowcy podkreślili także, że nadmierne spożywanie alkoholu wpływa niekorzystnie na niemal wszystkie systemy organizmu. Jest także jedną z głównych przyczyn wypadków i przestępstw.
Autorzy badania uważają natomiast, że wprowadzenie zakazu produkcji i sprzedaży alkoholu byłoby błędem. – Nie możemy wrócić do czasów prohibicji. Alkohol jest zbyt zakorzeniony w naszej kulturze – powiedział Leslie King, doradca Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii.
Jego zdaniem, należy zająć się osobami, które sprawiają kłopoty swoim alkoholizmem, a nie ludźmi pijącymi czasem jeden czy dwa drinki. Jego zdaniem rządy powinny położyć większy nacisk na programy edukacyjne i podnieść cenę alkoholu, by nie był powszechnie dostępny.
Zastanawia mnie to czy ktoś nie chce usprawiedliwiać jakichś nowych akcyz na alkohol, lub jakichś innych "genialnych" pomysłów na "walkę" o "bezpieczeństwo i zdrowie" obywateli.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
No to problem dopalaczy był konkretnym, ogromnym ,groźnym, problemem, który należało zwalczać z naginaniem prawa narażając budżet na straty wynikające z ewentualnych odszkodowań, czy też był problemem marginalnym a wymyślono go po to aby sprawiać wrażenie, że się coś robi? Bo już się gubię w zeznaniach.halford pisze:Do takiego stwierdzenia faktycznie trzeba było naukowców zwłaszcza jeśli pod uwagę bierze się dostępność i popularność... Ktoś na siłę chce wybielić dopalaczy i tyle. Takie badania można o kant d*** rozbić bo alkohol spożywa pewnie z 90 % obywateli a dopalacze może 1-2 %.
Zresztą pisałem, że cała ta ustawa nic nie da i wystarczy zarejestrować firmę za granicą aby dalej je sprzedawać:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html
Jak ja lubię stwierdzać: "A nie mówiłem"
Mam tylko nadzieję, że kontynuując walkę z dopalaczami nie zdelegalizują całego internetu lub nie postawią jakiegoś firewalla "na granicy" na wzór rozwiązań chińskich. Bo jakąś cenzurę wcześniej czy później wprowadzą, tak jak wcześniej czy później wezmą się również za walkę z alkoholem i wprowadzą np ograniczenia w ilości piw jakie możesz kupić w pubie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Jedna z sieci handlujących dopalaczami przeniosła biznes za granicę i wysyła towar do Polski pocztą. Za nią ruszą inne, bo na używkach zarabia się 50 razy więcej niż na alkoholu, alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sieć Happy-Shop sprzedawała substancje narkotykowe w internecie i kontrolowała kilkanaście stacjonarnych sklepów z dopalaczami na południu Polski. Oplombowanie ich przez policję, zmusiło firmę do szybkich zmian. Od ubiegłego tygodnia pod należącym do Happy-Shop adresem internetowym znów jest dostępny cały asortyment "artykułów kolekcjonerskich".
Jak to możliwe? - Okazuje się, że sklep internetowy został sprzedany słowackiej spółce Happy-Shop s.r.o., założonej latem tego roku przez jednego z mieszkańców... Wrocławia. U naszych południowych sąsiadów może on prowadzić legalną sprzedaż dopalaczy, również jeśli są wysyłane do Polski.
Policja oficjalnie bada sprawę, ale nieoficjalnie przyznaje, że ma związane ręce. Prawo nie jest łamane, a jej kompetencje nie sięgają Słowacji.
Manewr z przeniesieniem adresu www.... na Słowację może wywołać lawinę podobnych przeprowadzek. Happy-Shop jest pionierem, ale jego tropem szybko podążą inni, zapowiada "DGP" osoba związana z branżą "artykułów kolekcjonerskich". W założeniu firmy na Słowacji pośredniczą wyspecjalizowane kancelarie, inkasujące za usługę pięć tysięcy złotych.
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,D ... caid=1b2d3
ps. gratulacje dla rządu, zamykają sklepy sami łamiąc prawo i ustalają na szybko nowe przepisy. Jak widać efektywnie załatwili sprawę
Sieć Happy-Shop sprzedawała substancje narkotykowe w internecie i kontrolowała kilkanaście stacjonarnych sklepów z dopalaczami na południu Polski. Oplombowanie ich przez policję, zmusiło firmę do szybkich zmian. Od ubiegłego tygodnia pod należącym do Happy-Shop adresem internetowym znów jest dostępny cały asortyment "artykułów kolekcjonerskich".
Jak to możliwe? - Okazuje się, że sklep internetowy został sprzedany słowackiej spółce Happy-Shop s.r.o., założonej latem tego roku przez jednego z mieszkańców... Wrocławia. U naszych południowych sąsiadów może on prowadzić legalną sprzedaż dopalaczy, również jeśli są wysyłane do Polski.
Policja oficjalnie bada sprawę, ale nieoficjalnie przyznaje, że ma związane ręce. Prawo nie jest łamane, a jej kompetencje nie sięgają Słowacji.
Manewr z przeniesieniem adresu www.... na Słowację może wywołać lawinę podobnych przeprowadzek. Happy-Shop jest pionierem, ale jego tropem szybko podążą inni, zapowiada "DGP" osoba związana z branżą "artykułów kolekcjonerskich". W założeniu firmy na Słowacji pośredniczą wyspecjalizowane kancelarie, inkasujące za usługę pięć tysięcy złotych.
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,D ... caid=1b2d3
ps. gratulacje dla rządu, zamykają sklepy sami łamiąc prawo i ustalają na szybko nowe przepisy. Jak widać efektywnie załatwili sprawę
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Za to dopalacze zostaną dostarczone im pocztą do domu. Nawet jak rodzice sprawdzają któremuś dzieciakowi pocztę to zamówi na adres kolegi któremu nie sprawdzają. Różnica zaiste kolosalna.Marcin Zaród pisze:Przynajmniej teraz dzieciaki w drodze ze szkoły domu nie będą mogły wpadać do shopu po dopalacze.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo w mediach mają nowe tematy do wałkowania i nic o tym nie mówią?Co do przenosin na www, trudno, takie życie. Ważne, że dostępność została poważnie ograniczona.
Jeżeli chodzi o narkotyki to jeszcze nigdy nie było przypadku aby bardziej restrykcyjne przepisy ich dystrybucji powodowały spadek dostępności i ilości osób z nich korzystających.
Z dopalaczami będzie tak samo. I tak kto będzie chciał sięgnie, tylko korzystał będzie z nielegalnych źródeł. Mafia narkotykowa się wzbogaci a państwo obecnie nie ma już żadnej , nawet najmniejszej kontroli jakie substancje będą sprzedawane. (co spowoduje ponowne pojawienie się na rynku tych najbardziej niebezpiecznych substancji które zostały już wcześniej wycofane )
No ale podjęto "odpowiednie" kroki i politycy mogą spać spokojnie myśląc o tych kilku % poparcia w sondażach które zdobyli poprzez walkę z dopalaczami.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Oczywiście, że kolosalna, taka jak pomiędzy kupieniem paczki papierosów w kiosku, a sprowadzeniem jej przez internet.defekator pisze:Nawet jak rodzice sprawdzają któremuś dzieciakowi pocztę to zamówi na adres kolegi któremu nie sprawdzają. Różnica zaiste kolosalna.
Narkotyki nie były nigdy sprzedawane jak ciepłe bułeczki w zwykłych sklepach, więc porównanie nie wytrzymuje testu logiki.defekator pisze:Jeżeli chodzi o narkotyki to jeszcze nigdy nie było przypadku aby bardziej restrykcyjne przepisy ich dystrybucji powodowały spadek dostępności i ilości osób z nich korzystających.
To tak, jakbyś powiedział, że przecież porządne baseny geotermalne są dostępne, tylko że 150 km od Tarnowa, w Bukowinie, więc jak ktoś chce, to pojedzie. Ano pojedzie, ale nie będzie to co drugi gimnazjalista wracający do domu ze szkoły i koło takich "basenów" przechodzący.
W sumie racja przez internet wyjdzie pewnie taniej;) Dla gimnazjalistów będzie to ułatwienie. Zawsze mniejsze ryzyko kupić przez neta niż wchodzić do sklepu i ryzykować, że ktoś to zauważy i doniesie rodzicom.Marcin Zaród pisze:
Oczywiście, że kolosalna, taka jak pomiędzy kupieniem paczki papierosów w kiosku, a sprowadzeniem jej przez internet.
Ależ wytrzymuje. Wystarczy spojrzeć na Holandię. Marihuana i inne substancje psychoaktywne były tam sprzedawane jak ciepłe bułeczki praktycznie w zwykłych sklepach a nie zanotowano jakiś istotnych różnic jeżeli chodzi o ilość z nich korzystających w porównaniu zarówno z okresem przed legalizacją jak i z państwami gdzie prawo pod tym względem jest dość restrykcyjne (nie licząc krajów arabskich ale to inna bajka jest). Niestety zaostrzanie przepisów w sprawie wszelakich używek nic nie daje a tylko nabija pieniądze przestępcom. Za duży popyt i zbyt duże pieniądze aby nikomu nie opłacało się ryzykować sprzedaży.defekator pisze:
Narkotyki nie były nigdy sprzedawane jak ciepłe bułeczki w zwykłych sklepach, więc porównanie nie wytrzymuje testu logiki.
O widzisz. I tutaj właśnie to porównanie nie wytrzymuje testu logiki. Bo gimnazjalista nie będzie musiał jechać po dopalacze 150 km tylko kupi je przez internet albo zamówi u Krzyśka, który zna Maćka który może załatwić tego dowolne ilości.To tak, jakbyś powiedział, że przecież porządne baseny geotermalne są dostępne, tylko że 150 km od Tarnowa, w Bukowinie, więc jak ktoś chce, to pojedzie. Ano pojedzie, ale nie będzie to co drugi gimnazjalista wracający do domu ze szkoły i koło takich "basenów" przechodzący.
Media zrobiły dopalaczom darmową reklamę, być może wykreowały modę na dopalacze, więc licealiści i gimnazjaliści będą je brać.
Gdy sam chodziłem do liceum fakt, że nie mogę legalnie kupić alkoholu ani razu nie przeszkodził mi przed jego zdobyciem.
Zresztą możemy się tak przegadywać w nieskończoność. Mam propozycje dla Ciebie. Jesteś nauczycielem, zrób po wyborach (teraz możesz nie mieć czasu, dodatkowo rynek powinien już do tego czasu zareagować na nowe warunki dystrybucji dopalaczy) wśród uczniów trzech lub czterech klas anonimową ankietę na ten temat.
Proponowane pytania:
1) Czy gdybyś chciał miał byś problemy ze zdobyciem dopalaczy?
a) Nie miał bym problemów
b) Miał bym problemy
c) Nie wiem
2) W jakim stopniu zamknięcie sklepów z dopalaczami utrudniło dostęp do nich:
a) w ogóle nie utrudniło
b) nieznacznie utrudniło
c) średnio utrudniło
d) bardzo utrudniło
e) nie wiem.
3) Jeżeli Twoim zdaniem zamknięcie sklepów z dopalaczami utrudniło dostęp do nich to czy spowoduje to, że mniej osób będzie je brało:
a) Tak
b) Nie
c) Nie wiem
I zobaczymy chociaż jak sytuacja wygląda na terenie Tarnowa.
Sam był bym ciekaw wyników tej ankiety.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM