Jan Kowalski pisze:No i znowu mijasz się z prawdą. Lekarze dyżurujący to lekarze, którzy pracują też w normalnym trybie. Na XXV-leciu spotkałem kiedyś pediatrę z Długiej. Po drugie do wyboru było 6 miejsc pracy i tyle też może pozostać. Reforma nie przewidziała obcięcia etatów, więc jeśli kontakt podpisuje się za liczbę przyjętych pacjentów, to każdy rozsądny manager będzie chciał zoptymalizować stosunek lekarzy do chorych.
Oczywiście, ze pracują trybie dziennym . I to w różnych poradniach i szpitalach.A nawet w różnych województwach. Ale jak do tej pory komuś pasowało pracowanie od 18 to znaczyło, ze do tej 18:00 ma już zagospodarowany czas i teraz dalej mu to będzie pasowało.
Także o zatrudnienie lekarzy się nie martw. Bez problemów skompletują załogę, bo nie zaproponują mniejszych pieniędzy. XXV lecia poległo na innych kosztach. Stąd niższa oferta Krakusów.
Natomiast mnie nurtuje co innego. W jaki sposób sie to stało, że do konkursu stanęła Czwórka, a nie stanął kolejny miastowy podmiot MCM? Udzielali także nocna i światęczną i co? Nagle nie chcieli ?
A co do optymalizacji to nie nawalczysz, bo przepisy rozporządzeń narzucają normy zatrudnienia.
Natomiast odniosę się jeszcze do pisania przeze mnie o DEFORMIE. Po pierwsze uwalono de facto tzw. AOS. Zabrano ok.21% środków, które były do tej pory w przychodniach. A to oznacza to, że kolejki w przychodniach się wydłużą. Po drugie wskazano, ze te srodki ida do szpotali i te będa leczyć w ramach ryczałtu, a więc kolejki spadną. Tyle, że...oddajmy głos człowiekowi , który wie najlepiej:
Jako jeden z trzech szpitali w woj. małopolskim zostaliśmy zakwalifikowani do trzeciego poziomu PSZ, ze wszystkimi oddziałami. Czujemy się więc wyróżnieni. Oczywiście plusem ryczałtu jest pewność finansowania, bez przystępowania do konkursów - stwierdza Artur Puszko, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Nowym Sączu.
- Ryczałt zwiększa o kilka procent nasze dotychczasowe przychody z kontraktu. Niestety, ten niewielki wzrost zostanie zniwelowany przez ustawowo narzucone 10-procentowe podwyżki dla pracowników - dodaje.
Zwraca zarazem uwagę, że nie sam ryczałt, ale cały model tzw. budżetowania szpitali może już w najbliższej przyszłości stać się źródłem problemów wielu lecznic: - Z własnego doświadczenia wiem, jakie patologie są związane z budżetowym finansowaniem placówek. Kilkanaście lat byłem dyrektorem lecznicy funkcjonującej w takim systemie - mówi Artur Puszko.
W jego opinii niebezpieczeństwo takiego rozwiązania tkwi w tym, że „leczenie ciężko chorych pacjentów przestanie być opłacalne”. - Ryczałt w budżetowym finansowaniu jest sztywno określony i może nie obejmować rzeczywistych kosztów terapii w najtrudniejszych, skomplikowanych przypadkach - obawia się szef nowosądeckiego szpitala.
Zatem kolejki nie spadną. ale wręcz wzrosną. A stanie się to dlatego, ze teraz szedłeś na zabieg do przychodni, godzina i wychodziłeś po zabiegu.Teraz pójdziesz do szpitala i przeleżysz z tym samym 3 dni bo NFZ nie zapłaci za hospitalizację. Dla szpitala generuje to koszty, a dla ciebie starte czasu i piniędzy bo L4 to 80% pensji....
Mówiąc wprost-za rok, dwa szpitale zaczną być duszone przez koszty stałe. Takie rzeczy w kuluarach krynickich mówili decyzyjni z NFZ w zeszłym tygodniu, że tylko czekać aż ludzie się rzucą na abonamenty medyczne.
Polaku-lecz się sam !