Dostaję wysypki jak czytam o tym zaskakiwaniu...

Nie przypominam sobie, by w ostatnich latach służby choć raz nawaliły i nie odśnieżały zaraz po opadach. Ale zawsze znajdował się jakiś malkontent, który ślizgał się na letnich i psioczył na zaskoczonych drogowców.
Wiem ad, że nie narzekasz, ale mnie już mdli na samą myśl o tych narzekaniach.
