
Ostatnio - mianowicie dzień przed świętami w Łukanowicach podczas przejazdu na skrzyżowaniu przejechałem na czerwonym świetle. Dokładniej mówiąc - jechałem i widziałem, że pali się jeszcze żółte. Będąc już jednak prawie pod sygnalizatorem w ostatnim momencie kątem oka zauważyłem u góry, że zapaliło się światło czerwone. Interesuje mnie system działania tej fotokomórki - nie jeżdzę tam zbyt często i jeszcze nie miałem okazji się temu dokładnie przyjrzeć. Istnieje szansa, że w takiej sytuacji obejdzie się bez mandatu i punktów karnych? Jak długo jest ona już tam czynna? Ktoś coś wie?

Chce jedynie podkreślić, że paliło się światło żółte - w ostatniej chwili zauważyłem czerwone, więc nie byłbym już w stanie wyhamować. Poza tym, z drugiej strony nie przejechałem stricte na czerwonym, które paliło sie przede mną np od 6s a ja bez niczego jak głupi jechałem dalej. Wiem, że popełniłem błąd i zdaje sobie też sprawe z konsekwencji, które mogłyby wtedy nastąpić.