Pewnie dlatego, że ci wszyscy nauczyciele, którzy płaczą, że mają taką okropną, mało płatną pracę - jakoś nie chcą z niej zrezygnować i zrobić miejsce dla chętnychdefekator pisze:To czemu takiej pracy nie masz

Goscinny pisze:Pewnie dlatego, że ci wszyscy nauczyciele, którzy płaczą, że mają taką okropną, mało płatną pracę - jakoś nie chcą z niej zrezygnować i zrobić miejsce dla chętnychdefekator pisze:To czemu takiej pracy nie masz
Aszka pisze:defekator,
a o jakie słowa całe to zamieszanie? Czytałam list do rodziców - jest tam tylko informacja, że rodzice mają prawo do uzyskania opieki nad dziećmi w czasie ferii i wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać.
I o co tyle hałasu?
Przecież jeśli nauczyciele organizują dyżury (działają zgodnie z prawem) czegoż to się mają obawiać? Jak można zadzwonić i zgłosić nieprawidłowość, że dyżuru w szkole nie ma, skoro on jest? Czego więc nauczyciele się obawiają?
Pani minister przypomniała, że nauczyciele nie mają wolnych wszystkich dni przerwy świątecznej: przecież to bardzo dobrze dla nauczycieli, bo bez tej informacji wiele osób dołożyłoby do przywilejów nauczycielskich ferie w okresie świątecznym. Dzięki temu listowi dowiedzieliśmy się, że też (teoretycznie) pracują w okresie świątecznym.
No i tutaj rodzic ma możliwość złożenia skargi do dyrektora, kuratorium czy też jednostki terytorialnej której podlega szkoła. Jakbyś natomiast się poczuła . jakby minister wydał apel, że przedstawiciele Twojego zawodu mają pracować rzetelnie i podał dodatkowo adres mailowy z zachętą pisania o wszelkich przypadkach gdy tak nie jest. Ja bym się wówczas trochę wkurzył.
I wreszcie sprawa uwag/skarg: w mojej pracy i zapewne w miejscach pracy większości z Was klient mający negatywne uwagi do mojej pracy w każdej chwili może złożyć na mnie skargę do przełożonego. W mnóstwie banków, przychodni, sklepów w widocznym miejscu jest wywieszona tablica z informacjami, w jaki sposób zgłaszać uwagi do pracy danej placówki. I nikt się o to nie obraża, nikt ie traktuje tego jako zachęcania do donosicielstwa.
Co więc tak bardzo uraziło i dotknęło nauczycieli??? Bo ja, szczerze powiedziawszy, nie rozumiem...
p****** gadasz, prawo pracy się kłania.Jacek pisze: NAUCZYCIEL NIE MA MOŻLIWOŚCI WYBRANIA URLOPU W DOWOLNYM DNIU W ROKU NIE MA TAKIEJ OPCJI
No to miło, ja Ci mogę podać dziesiątki autentyków, gdzie nie ma się kto zająć dzieckiem w ciągu ferii i wakacji bo trzeba jakoś zarabiać.A wcałej tej dyskusji chodzi o to że rodzić nie ma co zrobić z dzieckiem w czasie kiedy idzie do fryzjera - autentyk
No to ja z drugiej strony:Jacek pisze:normalny człowiek pracy ma po 10 latach 26 dni roboczych wolnego wybieranego kiedy i jak mu pasuje - te 26 dni roboczych to de facto 1,5 miesiąca wolnego
Nauczyciel kończy uczyć 26 czerwca i zaczyna 1 września - de facto kończy dopiero około 7 lipca gdyż musi odwalić biurokrację zamykającą wyniki nauczania a zaczyna pracę około 20 sierpnia przygotowaniami - rozpiska podziału godzin programy itp tak więc jest to 1.5 miesiąca a i tak pozostaje do dyspozycji dyrektora
Tu akurat Jacek, mimo, że ogólnie histeryzuje ma rację.LordRuthwen pisze:Ja rozumiem, że nauczyciel też człowiek, znam kilku, ALE:p******ły gadasz, prawo pracy się kłania.Jacek pisze: NAUCZYCIEL NIE MA MOŻLIWOŚCI WYBRANIA URLOPU W DOWOLNYM DNIU W ROKU NIE MA TAKIEJ OPCJI
"Prawo pracy się kłania", jak sam to ująłeś.LordRuthwen pisze:Kirk, a myślisz, że ja idąc na urlop nie muszę uzgadniać kto weźmie moje dyżury?
No i właśnie dlatego niektórzy kombinują z L4 jak potrzebują wolnego w roku szkolnym, no ale to jest bez sensu wg. mnie, szkoda ryzykować, trzeba się z tym pogodzić i nie planować wolnego między wrześniem a czerwcem.LordRuthwen pisze: Już mi się zdarzyło przesunąć urlop, bo nie miał kto, a nauczycielem nie jestem.
Owszem, przyznaję, nie wiedziałem o takiej sytuacji i jest dla mnie ona chora.