gushman pisze:Każdy kto pisał, że to mała kwota zaznaczał, że mała jak na pensję prezydenta miasta. Weźcie chociaż ze zrozumieniem czytajcie, bo bez tego nie ma co marzyć o normalnej dyskusji.
Przeczytałem wcześniejsze wypowiedzi.
W swoim poście pozwoliłem sobie przedstawić się jako osoba nowa na tym forum, następnie przyłączyłem do opinii, że z punktu widzenia
jego zarobków przedmiotową kwotę rzeczywiście można postrzegać inaczej niż z perspektywy przeciętnego mieszkańca miasta.
Po czym, wyraziłem zaciekawienie
ewentualną możliwością istnienia podtekstu, że
za przychylność urzędu "bierze" się więcej
I to właśnie stanowiło postawioną przeze mnie kwestię - sens postu.
Jeśli wyraziłem się niejasno / ktoś nie poradził sobie ze zrozumieniem sedna - przykro mi. Postaram się poprawić.
Co nie zmienia faktu, że nadal jestem ciekawy, od czego zależy uznanie danej kwoty za dużą lub małą - była tu mowa o stosunku wysokości kwoty łapówki do pensji tarnowskiego urzędnika, do wartości planowanego "interesu", ewentualnych zysków łapówkodawcy, potencjalnego ryzyka...
Można by pokusić się nawet o myśl, że istnieją i funkcjonują jakieś "stawki".
A i tak wszystko myślowo sprowadza mi się do tego co napisał Beaver.
Był taki dowcip o pewnym panu, który zaproponował powszechnie szanowanej damie, że zapłaci jej milion za odbycie z nim stosunku. Dama krygowała się dłuższą chwilę, by w końcu wyrazić zgodę. Wtedy pan zapytał czy jednak stówka jej nie wystarczy.
- Za kogo pan mnie ma! - zakrzyknęła oburzona.
- To już ustaliliśmy, teraz targujemy cenę.