Nie będzie młodych łabędzi w parku Strzeleckim. Jaja zginęły
Data dodania: 2014-07-27 18:57:02 Ostatnia aktualizacja: 2014-07-27 19:16:35
Gazeta Krakowska Paweł Chwał
Na stawku wokół mauzoleum Bema miały pływać młode łabędzie, a tymczasem drugi rok z rzędu nie wykluło się nic. Mało tego - nie wiadomo, co stało się z jajami, które przez kilka tygodni w specjalnej budce wysiadywała łabędzica. Stali obserwatorzy jej życia są przekonani, że ktoś je... ukradł. Jaja w gnieździe z pewnością były. Ile?
Szkoda, że nie ma młodych łabędzi, bo te, które były cztery lata temu, robiły wielką furorę - Tego dokładnie nie wiem, bo samiec nie pozwalał nikomu zbliżać się do gniazda, w którym siedziała łabędzica - mówi Józef Czupryna z wydziału gospodarki komunalnej tarnowskiego magistratu. On widział co najmniej jedno, ale wiele wskazuje na to, że mogło być ich więcej. Dwa lata temu, kiedy pływająca po stawku para po raz pierwszy dochowała się potomstwa, wykluły się w sumie cztery pisklęta. Była to nie lada sensacja w mieście, gdyż tarnowianie na taki widok czekali piętnaście lat, odkąd ptaki zamieszkały w parku Strzeleckim. Opiekujący się nimi podejrzewali nawet, że para to łabędzie tej samej płci. - Przed rokiem łabędzica ponownie wysiadywała jaja. Ale nic się z nich nie wykluło. W tym było podobnie. Czy to nie dziwne? - zastanawia się Stanisław Brożek, stały obserwator stawku. Jego zdaniem, jaja zostały skradzione. Podobnie miało stać się z jajkami, które wysiadywała jedna z dzikich kaczek mieszkających w cieniu mauzoleum. W gnieździe było ich bowiem 11, a po stawku pływają w tym momencie jedynie dwie młode kaczuszki. Ginące jaja to niejedyne przykłady kłusownictwa, do których miało dochodzić w parku. - Co się stało z blisko 50 amurami, które kilka lat temu wpuszczono do stawku? To ogromne ryby, które powinno być widać, jak pływają po zbiorniku. Bywam tam o różnych porach dnia i nie widziałem ani jednego - mówi Brożek. - Ryby może tu i są, ale nie ma szans ich zobaczyć w takiej mętnej wodzie. Kiedyś była ona tak czysta, że dno było widać, nie to, co teraz - zauważają Zofia i Czesław Zielińscy. W magistracie tłumaczą, że mętnieniu wody winne są glony. Próbowano z nimi kilka lat temu walczyć, ale bezskutecznie. W ciągu miesiąca do stawku wpompowywane jest nawet 1800 kubików czystej wody. Zofia Tyka do parku przychodzi często. Obserwowała siedzącą w gnieździe łabędzicę i cieszyła się z tego, że znowu pojawią się młode. - Jestem pewna, że nie tylko ja czuję się rozczarowana. Kibicowało jej zdecydowanie więcej osób - mówi. Józef Czupryna nie wyklucza tego, że jaja ktoś skradł, bo nawet gdyby nic się z nich nie wykluło, to pozostałyby po nich chociaż skorupki, a tu nie ma nic. Pytanie, kiedy i jak miałoby do tego dojść? W dzień cały czas są tam ludzie, a na noc park jest zamykany. - Park Strzelecki nie jest objęty monitoringiem, ale funkcjonariusze często patrolują jego okolice w ramach codziennych obchodów miasta - zapewniają w straży miejskiej.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html
Ktoś się nie bał i za... łabędził
Ktoś się nie ba³ i za... ³abędzi³
Ale jaja!! Kto za tym stoi?
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Patrolu straży czy policji w dziń nigdy tam nie widziałem, wieczorami tylko przy zamykaniu bram. Straż miejska jak wiadomo nie nadaje się do zadań o wiele prostszych niż pilnowanie łabędzi. Tylko monitoring załatwi sprawę.
BIGer
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Ale jaja łabędzi ukraść można i nie zauważą. Być może mandat mniejszy niż za picie piwa więc ryzyko "interwencji" zbyt duże.PrzemczaN pisze:Jak ktoś chce tam zobaczyć straż lub policję to trzeba tylko pstryknąć piwkiem i niedługo poczekać
PS. Tak. Uważam, że jakieś pi razy drzwi 90% Straży Miejskiej i jakieś 70% sił "patrolowych" policji jest nastawiona na utrudnianie życia zwykłym ludziom, unikaniu kłopotliwych dla nich sytuacji i wypełnianie rozkazów z góry polegających na zapewnieniu odpowiednich wpływów finansowych - nawet jeżeli z tymi jajami to był zwykły przypadek - ciężko pilnować ich 24 na dobę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Co do stróżów prawa to tak. Najczęściej się słyszy, że: rozdali mandaty za piwko w plenerze. I to nie pod blokiem, bo tam mogło by być zakłócanie spokoju, tylko chodzą po krzakach i szukają czy ktoś czasem w ukryciu nie wypił piwa... inna opcja to mandat dla babciu na burku, która sprzedała 2 pietruszki, wygląda jak 7 nieszczęść, a nie uiściła opłaty. Albo jak postawią gdzieś nowy znak, zakaz wjazdu, zaraz zatrzymywania się etc. to stoją tam tydzień i ładują mandaty, bo łatwa kasa.
I też nie chodzi mi o to, że powinni 24 godziny siedzieć w parku i jajek pilnować. Tylko akurat najczęściej słyszy się o takich akcjach jak napisałem wyżej. Ktoś czuje się bezpieczniej?
A co do tych jajek - trzeba być totalnym bezmózgiem żeby coś takiego zrobić. Bo jeszcze jak złodziej coś miał z tego, że ukradł, to można moralne zubożenie wytłumaczyć w logiczny sposób, a jajka?
I też nie chodzi mi o to, że powinni 24 godziny siedzieć w parku i jajek pilnować. Tylko akurat najczęściej słyszy się o takich akcjach jak napisałem wyżej. Ktoś czuje się bezpieczniej?
A co do tych jajek - trzeba być totalnym bezmózgiem żeby coś takiego zrobić. Bo jeszcze jak złodziej coś miał z tego, że ukradł, to można moralne zubożenie wytłumaczyć w logiczny sposób, a jajka?
Obstawiam, że jakieś menele zrobiły sobie jajecznicę.PrzemczaN pisze: A co do tych jajek - trzeba być totalnym bezmózgiem żeby coś takiego zrobić. Bo jeszcze jak złodziej coś miał z tego, że ukradł, to można moralne zubożenie wytłumaczyć w logiczny sposób, a jajka?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM