Na jakiej stacji sprawdzić używane auto przed zakupem?

Wiadomości "z miasta".
ODPOWIEDZ

Autor tematu
szar_a
Obywatel
Posty: 48
Rejestracja: 11-03-2010, 20:50
Lokalizacja: tarnów

Na jakiej stacji sprawdzić używane auto przed zakupem?

Post autor: szar_a »

Kupując używany samochód chciałabym sprawdzić geometrię, amortyzatory, hamulce, ciśnienie na cylindrach i grubość lakieru. Czy mógłby mi ktoś polecić stację kontroli, która zrobiłaby to wszystko? Jak dotąd żadna ze sprawdzonych stacji nie miała warunków żeby wykonać wszystkie ww czynności. Będę wdzęczna za polecenie jakiegoś dobrego i sprawdzonego miejsca.


Husiek
Hekatontarchos
Posty: 202
Rejestracja: 25-10-2009, 10:22
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Husiek »

Hmm nie pamiętam nazwy ale znajduje sie na ulicy Tuchowskiej na przeciwko Czakramu myślę ze tam by dali rade. Nie wiem jak z grubością lakieru... ale można spytać tam, jak dobrze pamiętam to nazywa sie chyba Karmot.


Autor tematu
szar_a
Obywatel
Posty: 48
Rejestracja: 11-03-2010, 20:50
Lokalizacja: tarnów

Post autor: szar_a »

Żebym teraz nie namieszała. Na Tuchowskiej byłam w 3 stacjach. Tylko jedna miała wolne stanowisko więc musiałam sprawdzić tam. To była stacja Hyundai, właśnie gdzieś niedaleko Czakramu - powiedzieli, że nie sprawdzają geometrii i ciśnienia. I chyba to właśnie był Karmot. Akurat rzuciła mi się w oczy nazwa Hyundai a nie Karmot, więc nie jestem pewna czy to jedno i to samo miejsce. Akurat tam z lakierem nie miałam problemu bo sprawdzili.


toomas
Archont
Posty: 603
Rejestracja: 20-09-2009, 18:27
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: toomas »

Ja jak sprzedawałem auto to z kupującym jeździłem na stację kontroli pojazdów pana Maciołka w Tarnowie na ul. Zbylitowskiej. NIe wiem tylko czy tam ciśnienie w cylindrach zmierzą ale resztę tak.

Awatar użytkownika

Mr Greenback
Rhetor
Posty: 3590
Rejestracja: 28-01-2010, 19:31

Post autor: Mr Greenback »

Jedź do Sikory na Zgłobickiej jeżeli kupujesz japończyka. Mnie uratował przed mega wtopą. Teraz jeżdzę zawsze przed kupnem a nie po-jak wtedy. Gdyby nie znajomość tomów przepisów dotyczących odpowiedzialności sprzedawcy za wadliwy towar to byłbym naprawdę utonął.
"Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami". George Orwell


CiniO
Obywatel
Posty: 70
Rejestracja: 12-10-2009, 23:09
Lokalizacja: Irlandia

Post autor: CiniO »

Mr Greenback pisze: Gdyby nie znajomość tomów przepisów dotyczących odpowiedzialności sprzedawcy za wadliwy towar to byłbym naprawdę utonął.
Z ciekawosci - co to za przepisy?

Awatar użytkownika

Mr Greenback
Rhetor
Posty: 3590
Rejestracja: 28-01-2010, 19:31

Post autor: Mr Greenback »

CiniO pisze:
Mr Greenback pisze: Gdyby nie znajomość tomów przepisów dotyczących odpowiedzialności sprzedawcy za wadliwy towar to byłbym naprawdę utonął.
Z ciekawosci - co to za przepisy?
Odsyłam do rękojmi zdefiniowanej w KC. Artykuł bodajże 581 i nastepne, ale nie pamietam w tej chwili. Sprzedawca jest odpowiedzialny za wady towaru jezeli je zataił. Mi mówił wprost, że samochód bezwypadkowy, a do tego miałem to w treści ogłoszenia. Nie wygrałby w sądzie sprawy ponieważ nie mógł nie wiedzieć o tym , że samochód był rozcięty na pół.
Inna sprawa to czas trwania postępowania sądowego.Jezeli wrzucą w miarę szybko na wokande to szybko tez wygramy, gorzej jak sąd jest niewydolny. To i rok czasu moze minąć. A jeździć czymśc trzeba. Dlatego zalecam udanie się do serwisu zanim sie kupi samochód. 100 PLN to nic jezeli kupujesz smaochod za paredziesiąt tysięcy .
"Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami". George Orwell


Autor tematu
szar_a
Obywatel
Posty: 48
Rejestracja: 11-03-2010, 20:50
Lokalizacja: tarnów

Post autor: szar_a »

Rękojmia swoją drogą a życie swoją drogą. Myślę, że najbezpieczniej zawrzeć w umowie kupna - sprzedaży oświadczenie sprzedającego o tym, że auto jest bezwypadkowe, ale także wolne od wad prawnych typu zastaw. Problem tylko czy ktoś podpisze taką umowę ;). Jeśli nie ma nic do ukrycia to pewnie podpisze. Ewentualnie później w razie jakiegoś sporu słowo pisane ma większą moc niż mówione. Oczywiście sprawdzenie na stacji obowiązkowo, popieram w 100%.

Awatar użytkownika

Mr Greenback
Rhetor
Posty: 3590
Rejestracja: 28-01-2010, 19:31

Post autor: Mr Greenback »

szar_a pisze:Rękojmia swoją drogą a życie swoją drogą. Myślę, że najbezpieczniej zawrzeć w umowie kupna - sprzedaży oświadczenie sprzedającego o tym, że auto jest bezwypadkowe, ale także wolne od wad prawnych typu zastaw. Problem tylko czy ktoś podpisze taką umowę ;). Jeśli nie ma nic do ukrycia to pewnie podpisze. Ewentualnie później w razie jakiegoś sporu słowo pisane ma większą moc niż mówione. Oczywiście sprawdzenie na stacji obowiązkowo, popieram w 100%.
Masz rację. Można dodatkowe klazule zawrzeć. Poza tym moja rada. Ludzie nie bójcie się. Zabepzieczcie się na wszelkie sposoby. I auto sprawdzajcie ZAWSZE przed kupnem na stacji diagnostycznej na kanale. Sprawdzanie samochodu po otworzeniu maski jest zbędne. I tak nic nie zobaczycie. Przy okazji upraszam ludzi o nieotwieranie zbiornika oleju przy chodzącym silniku. Mi w ten sposób jeden z MONDRYCH kupców sie poparzył.... :mrgreen:
"Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami". George Orwell

ODPOWIEDZ