lll pisze:Pamiętam takie hasła:
"miasto potrzebuje gospodarza", a później podpisuje listy poparcia,
"miasto to ludzie" a później tych ludzi się oskubuje z kasy...
Przydałoby się mieć umocowanie prawne obietnic wyborczych.
Niestety nasz system prawny nie przewiduje takowych, a szkoda. Gdybym nawet złożył oświadczenie notarialne dotyczące realizacji swojego programu, to byłoby to tylko zagrywką pod publiczkę, ponieważ złożenie takiego oświadczenia nie ma mocy prawnej.
Hasła o których mówisz, są ciągle aktualne. Ale są to ogólniki, Tarnów potrzebuje konkretnego programu naprawczego, który niestety będzie bardzo bolesny dla jego mieszkańców. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to oznacza, że nie ma pojęcia o czym mówi.
Patrząc przez plansze zlokalizowane na rogu Narutowicza i Krakowskiej można byłoby odnieść wrażenie, że obietnice wyborcze w większej części zostały zrealizowane, pozostaje tylko drobne ale.
Czy ich realizacja miała sens. W ich konsekwencji Tarnów rok rocznie wydaje kilkadziesiąt milionów na obsługę zadłużenia. Do tego dochodzi przeszło ćwier miliardowe zadłużenie, które trzeba spłacić. Termomodernizacja budynków (jedna ze sztandarowych inwestycji) na którą poszło kilkadziesiąt milionów, da oszczędności mikronalne, które nigdy (do śmierci technicznej budynków) nie zamortyzują poniesionych nakładów itd. To konkrety.
A w kwestii odpowiedzialności - pozostaje jedynie odpowiedzialność moralna/etyczna, która w przypadku polityków niewiele znaczy.