Tarnów - miasto przyjazne rowerzystom.

Wiadomości "z miasta".
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7690
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Ale przynajmniej gładziutkie i równe. Bez faz, szpar między kostkami...
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński

Awatar użytkownika

Beaver
Rhetor
Posty: 1579
Rejestracja: 31-08-2009, 15:46

Post autor: Beaver »

Może mi ktos odpowiediec na pytanie. Kto placi jesli rowerzysta spowodował wypadek z samochodem. Samochód jest uszkodzony, tylko ze rowerzysta nie ma ubezpieczenia.
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7017
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Post autor: LordRuthwen »

Beaver, no jak dla mnie to pokrywa koszty naprawy z własnej kieszeni.


Ravir
Rhetor
Posty: 1788
Rejestracja: 04-09-2009, 10:40
Lokalizacja: Mościce

Post autor: Ravir »

Rowerzysta płaci. Tak samo jak pieszy, który na przykład wbiegł na czerwonym świetle i uszkodził samochód.

Awatar użytkownika

Versacz
Archont
Posty: 645
Rejestracja: 31-08-2009, 12:55

Post autor: Versacz »

Ten pieszy nic raczej nie zapłaci bo i tak będzie wina kierowcy. O ile się nie mylę o jeśli chodzi o kolizje pieszy-auto to winę zawsze ponosi kierowca, więc z rowerem może być podobnie.

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11148
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

Versacz, no to się mylisz. Jak pieszy wbiegnie ci na czerwonym (dla niego) na maskę to też wina kierowcy? Jak rowerzysta wjedzie ci w bok z podporządkowanej, to też wina kierowcy?


Ravir
Rhetor
Posty: 1788
Rejestracja: 04-09-2009, 10:40
Lokalizacja: Mościce

Post autor: Ravir »

Versacz - sam byłem świadkiem w sprawie, gdzie pieszy wbiegł na czerwonym i został potącony. Uszkodził maskę - sąd obciążył go kosztami napraw, które małe nie były.
W cywilizowanych krajach ludzie są ubezpieczeni w zakresie OC, podobnie jak rowerzyści, Ale u nas mamy dzicz i borutę.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Słyszałem nie tak dawno historię o człowieku (kolega kolegi - ale opowiadane przez poważnego człowieka, więc jestem skory uwierzyć), który zatrzymał się na czerwonym po czym w bok auta wpadło dziecko (około 8 lat). Kierowca dostał mandat...


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Ravir, czyżbyś sugerował dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe rowerzystów ??
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.


kholbee
Prytan
Posty: 188
Rejestracja: 13-09-2009, 15:28

Post autor: kholbee »

Może nie obowiązkowe, ale rozsądkowe TAK !

Awatar użytkownika

Marcin Golec
Prytan
Posty: 146
Rejestracja: 24-08-2009, 08:29
Lokalizacja: Tarnów - oczywiście
Kontakt:

Post autor: Marcin Golec »

TAk przegladam te posty, czytam i sobie tak mysle - ze jakos dziwnie jest...
od tylu lat te same postulaty, te same problemy...
a rzeczywistosc sobie...
brudnego czołgu na polu bitwy nie widać


kato
Rhetor
Posty: 2744
Rejestracja: 24-08-2009, 11:27
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: kato »

Mam to szczęście, że nie muszę jeździć po mieście. Lipie, Wola Rzędzińska i luz... :D
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)


Boruta
Archont
Posty: 585
Rejestracja: 29-08-2009, 15:16
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Boruta »

kato pisze:Wola Rzędzińska i luz
Tak pięknie to nie jest, w ciągu tygodnia miałem tam dwa wymuszenia pierwszeństwa, spychanie do rowu i skręcanie na posesje przed nosem. Kumulacja wiejskiego buractwa! Wczoraj wymuszenie w Pogórskiej woli. Klapki na oczy i do przodu, co tam rowerzysta :evil:
No chyba, że jedziesz polnymi drogami, to wtedy jest luz. Niestety czasem trzeba pojechać te kilkaset metrów asfaltem.


Ravir
Rhetor
Posty: 1788
Rejestracja: 04-09-2009, 10:40
Lokalizacja: Mościce

Post autor: Ravir »

Jeśli stał na czerwonym w PRAWIDŁOWYM miejscu, to odmówił bym przyjęcia mandatu i zarządał skierowania sprawy do sądu, to po pierwsze, po drugie natychmiast uruchomił bym dyktafon, który zawsze wożę ze sobą. Nagrał bym rozmowę z policją i opiekunem dziecka.
Znajomemu dziecko na rowerze wjechało w tył - na skrzyżowaniu - klasyczne najechanie. I też policja chciała karać kierowcę, kolega zarządał spisania protokołu i skierowania sprawy do sądu. Tak sie stało i sąd zgodnie z prawem winne uznał dziecko (a konkretnie prawnych opiekunów) i nakazał im zapłatę za szkody.

Nie znajomość prawa szkodzi - i to bardzo.

Czemu posiadanie OC tak wszystkich dziwi? W USA każdy kto może wykupuje OC, nawet pieszy, jeżdżący na rowerze, rolkach, deskach czy zwykli biegacze. W polsce powinno być podobnie - wyobraź sobie, że jadąc wpadasz na samochód - nic się wielkiego nie dzieje - rozbiłeś lampę wgiołeś zderzak - auto jest na gwarancji, właścicel SŁUSZNIE idzie do autoryzowanego serwisu i naprawia, wymiana lampy tylnej, wymiana zderzaka z lakierowaniem to koszt 2300 zł - wiem z doświadczenia (miałem delikatny wjazd w tył w służbowej Fabii). Jak jesteś ubezpieczony to lejesz na to, jak w samochodach, jak nie jesteś to płać ponad 2K. Co wolisz?

Dlatego uważam, że KAŻDY poruszający się na drodze powinien mieć OC, pieszy też.
Ja jestem ubezpieczony, OC kosztuje mnie 25 zł ROCZNIE - co jest śmieszną kwotą. Dodatkowo, jeśłi mamy ubezpieczony samochód, mieszkanie można wykupić to jeszcze taniej, niektóre firmy dają gratis ubezpieczenie OC w życiu codziennym (obejmuje jazdę na rowerze) jesli mamy dwa inne produkty - np. Pakiet OC, AC, NWW Samochodu i Ubezpieczenie Mieszkania.

Pomyśl sobie 25 zł ROCZNIE - czyli troszkę ponad 2 zł miesięcznie - ile wydajemy na piwo w miesiącu? :mrgreen: :mrgreen: Ja mam ubezpieczenie OC w Życiu Codziennym w Generali. O 25 zł więcej mnie kosztowało ubezpieczenie mieszkania. :mrgreen:

Awatar użytkownika

Versacz
Archont
Posty: 645
Rejestracja: 31-08-2009, 12:55

Post autor: Versacz »

Czyli mówiłem, ja też słyszałem podobną historię tylko, że nie od kolegi kolegi ale od samego poszkodowanego czyli kierowcy, sytuacja była podobna tyle, że nie na światłach a normalnej drodze, pieszy wskoczył dosłownie koledze pod maskę, a on nie miał szans nic zrobić bo pieszy wyskoczył za budynku czy krzaków już nie pamiętam, ale z tego co pamiętam to była wina pieszego ale kolega i tak został obarczony mandatem a pieszy jeszcze chciał go pozwać o spowodowanie wypadku. Dlatego tak jak ktoś napisał przepisy przepisami a realalia realaliami.

ODPOWIEDZ