kari pisze:Gdy przechodziłem koło smartshopu przewijała się tam masa ludzi.Moim zdaniem takich sklepów nie powinno być w Tarnowie.Był jeden i wystarczy.Na co więcej ?
Znam osoby, nawet na tym forum, które przechodząc obok kościoła stwierdzają, ze przewija się tam masa ludzi i ich zdaniem takich kościołów nie powinno być w Tarnowie, a już na pewno jeden wystarczy
Tylko, jeżeli faktycznie jeden wystarczy to ten drugi padnie. A jak nie padnie to oznacza tyle, że jeden nie wystarczał.
Kaleos pisze:
A na czym? Na tym, że pogotowie nie przyjedzie żeby ratować starszego, poważanego faceta, bo właśnie jadą na odtruwanie gówniarzy? Czy może na tym, że nie ma pieniędzy na przeszczep u małego dziecka, bo banda ćpunów przesadziła i poszły grube setki tysięcy na ich odwyk i rehabilitację, po przebyciu których pójdą dalej ćpać?
Pomijając to co całkiem rozsądnie napisał Deto jest inna opcja - można też zlikwidować farsę jaką jest "darmowa służba zdrowia" wiecznie cierpiąca na deficyt totalnie wszystkiego, wówczas nie będzie dylematu czy jechać do starszej poważanej babci która ma zawał czy do ćpuna który kolejny raz wziął za dużo. Rozwiązanie idealne - ale wciąż za bardzo radykalne.
Bardziej realnym rozwiązaniem byłą by faktycznie legalizacja lekkich narkotyków i objęcie ich akcyzą. Od razu spożycie dopalaczy by spadło, na leczenie też by się znalazło - tak jak obecnie w wypadku palaczy, któzy w ciągu życia kilkukrotnie finansują sobie sami swoje przyszłe leczenie (oraz dodatkowo kilka niezłych metrów autostrady
)
Ja generalnie trochę rozumiem te dzieciaki które biorą to gówno. Tak jak pisał Deto w pewnym wieku próbuje się różnych rzeczy. Większość zaczyna i kończy na alkoholu, często są też przygody z trawką. Jednak od czasu gdy za posiadanie nawet odrobiny tej ostatniej można mieć spore problemy naturalnym wyborem są dopalacze. (na których delegalizację jestem w stanie się zgodzić, ale nigdy nie zgodzę się na represje osób je sprzedających do czasu aż ich działalność nie przestanie być legalna)
PS. W raporty kuratorium oświaty za bardzo nie wierzę. Jak znam życie opierają się one na anonimowych ankietach przeprowadzanych na lekcjach. I równie prawdopodobne jak to, że młodzież mniej pije jest to że nauczyła się je tak wypełniać, że zarówno młodzież jak i przedstawiciele kuratorium mają święty spokój, bo problemu oficjalnie nie ma (zawsze lepiej zaznaczyć, ze się nie pije niż słuchać przez godzinę nudnej pogadanki pani pedagog na temat szkodliwości alkoholu
)
PSS, Wezmę też w obronę Trixa. Może go ktoś nie lubić, często też szybciej pisze niż myśli przez co czasem użyje nieparlamentarnego słowa (ale faktycznie zawsze raczej w stosunku do poglądów nie osoby) oraz zdarza mu się użyć więcej pytajników niż potrzeba, ale ogólnie pisze z sensem, odnosi się w miarę do tematu, odpowiada rzeczowo innym więc trollem nazwać go definitywnie nie można. Zresztą nie obraź się, ale jedna z definicji trolla obejmuje osoby, które ciągle nazywają kogoś innego trollem