Defekator mylisz stronę na FB "Tarnów po Ścigale" ze stroną o zbliżonej nazwie którą prowadzi Jacek Litwin czyli "Tarnów według Ścigały".defekator pisze: Promocja to w dużym uproszczeniu skupienie się na prezentacji zalet danego produktu z przemilczeniem jego wad. A to właśnie robi "Mój Tarnów" - odnośnie miasta a nie jego władz. Szkoda, ze nie potrafisz tego oddzielić. Czyżbyś myślał, że im gorzej miasto będzie widziane na zewnątrz tym lepiej bo oberwie się przez to Ścigale i spółce?
Charakter anty-promocyjny ma stronka "Tarnów po Ścigale" czy jak jej tam. Nie twierdzę, że jest zła lub szkodliwa, wręcz się przydaje brzy braku obiektywnych mediów - mylisz jednak pojęcia.
Co do kwestii promocji miasta i gushmana, de facto nie zazdroszczę mu pracy, bowiem ciężko jest promować ten produkt. Łatwiejsze zadanie ze względu na specyfikę obecnych tarnowskich mediów ma Dorota KP.
Co do pytania dotyczącego korespondencji, to była to korespondencja nie tyle do HSN-a i BP, ale korespondencja do jednostki samorządowej. Co do zasad z tym związanych było to opisane w prasie, więc nie będę się powtarzał.
Próba analizy treści listu moim zdaniem nie ma sensu i służy jedynie efektowi promocyjnemu "Tarnowian" i odwróceniu uwagi od spraw naprawdę istotnych dla miasta. Dało się w to wkręcić kilka osób, w tym Dominik.
Analogicznie komisja śledcza. W przypadku gdyby PiS chciał cokolwiek osiągnąć, wtedy już na etapie wstępnych prac skierowałby akt oskarżenia do sądu, a nie planował skierowanie sprawy do prokuratury, która po raz czwarty prawdopodobnie umorzy sprawę.
W tej chwili najbardziej istotnym problemem jest zahamowanie upadku miasta i stworzenie kilku tysięcy miejsc pracy, a nie zabawa w medialne przepychanki.